Reklama

"Karmel": Głosy prasy

Jak sugeruje tytuł, Karmel jest pogodną historią, która jednak pod migocącą, radosną warstwą skrywa w sobie gorzkie tony. Film w reżyserii młodej Nadine Labaki, która jest również aktorską gwiazdą Karmel, wnosi świeżość i daje okazję do zaczerpnięcia oddechu od wszechogarniającej komercji. Całość skąpana w złotym świetle świetnie koresponduje z tytułem.

Jay Weissberg, "Variety"

W bejruckim salonie piękności jak w mikrokosmosie nowoczesnego społeczeństwa krzyżują się swobodne i poważne kobiece rozmowy. W filmie debiutantki Nadine Labaki ważny jest społeczny kontekst, w jakim te rozmowy są prowadzone. Reżyserkę interesują zarówno uniwersalne kobiece tematy, jak i koloryt lokalny. Jednostkowe bohaterki, zmagające się z własnymi problemami, są tu wpisane w szeroki kontekst libańskiego społeczeństwa. Dlatego samotna Layale ma poczucie winy, bo wbrew zasadom swej religii, spotyka się z żonatym mężczyzną, Muslim boi się wyznać przyszłemu mężowi, że nie jest dziewicą, a Rima zmaga się z problemem własnego homoseksualizmu. Są to spotykane na całym świecie problemy, ale wpisane w konkretne uwarunkowania społeczne, znaczą więcej. Karmel to mądry i piękny film.

Reklama

Jason Buchanan, All Movie Guide, "The New York Times"

Labaki dedykowała swój film rodzinnemu miastu Bejrutowi. I rzeczywiście oglądamy w jej debiucie miejskie życie kilku kobiet. Czasem silnych i odważnych, często sfrustrowanych, zagubionych, borykających się z poczuciem winy. Dobrze opowiedziane historie, piękne zdjęcia w ciepłych barwach i przejmująca muzyka mieszająca dźwięki fortepianu, skrzypiec i tradycyjnych libańskich instrumentów dały dobry efekt. Świetny kobiecy debiut poświęcony kobietom.

John DeFore, "The Hollywood Reporter"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Karmel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy