Reklama

"Kanadyjskie sukienki": REŻYSER O FILMIE

"Kanadyjskie Sukienki są dla mnie powrotem do czasów dzieciństwa i wszystkiego, co ono za sobą niesie- zapachów, smaków, ludzi, kolorów, kobiet, tworzących ognisko domowe. Tym samym chciałem, żeby główne role zagrały aktorki, które z tamtymi czasami mi się kojarzą, jednocześnie reprezentują ogromny kunszt aktorski i rozumieją przestrzeń, w której się poruszam.

Film ten w bardzo przewrotny sposób traktuje o dwóch skrajnych światach: polskiej wsi w latach 80-tych i odległej Kanadzie. Chciałem pokazać nasz kraj, nasze domy i ludzi w sposób niezwykle ciepły, rodzinny. Śpiewy przy stole, tańce przez pokoje. Kanada była pogonią za dolarami, czymś, co towarzyszy nam w świecie współczesnym, zacierając bezpowrotnie tamte czasy.

Reklama

Drugim dnem filmu są tematy tabu i zamknięcie ich w czterech ścianach swojego domu, robienie wszystkiego na pokaz. Seksualność, dorastanie, samotność, wymuszone decyzje życiowe - z tym wszystkim borykają się bohaterowie tej historii.

Inną kwestią jest warstwa wizualna filmu. Nie chciałem dokładnie odtwarzać epoki, bardziej zależało mi na wrażeniu, na wspomnieniu tamtych czasów. Jako dzieci świat widzimy większym, bardziej kolorowym. Tak też zapragnąłem pokazać to w filmie, bawiąc się formą, stylem, barwą".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kanadyjskie sukienki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy