Reklama

"Joanna D´Arc": OSTATNI KLAPS

Zdjęcia do filmu ukończono w połowie grudnia w Normandii. Jako ostatnią nakręcono scenę spalenia Joanny na stosie, które miało miejsce 30 maja 1431. "Nakręciliśmy tę scenę na samym końcu, po tym, jak Joanna tak wiele przeszła" - mówi Luc Besson. - "Dla Milli był to bardzo emocjonalny moment."

Zdaniem koordynatora pracy kaskaderów Phillipe'a Guegana była to najbardziej niebezpieczna scena filmu: "Było gorąco, piekielnie gorąco. Wszyscy członkowie ekipy, reżyser, jego asystent, oświetleniowcy, musieli przejść przez ogień" - mówi.

Reklama

"W tej scenie nie wykorzystaliśmy żadnych efektów komputerowych" - mówi Luc Besson, który zastosował dłuższy obiektyw, dzięki czemu płomienie wydają się większe.

Dwadzieścia pięć lat po śmierci Joanny papież Kalikst III oczyścił ją z postawionych jej zarzutów.

Oto jej własne słowa:

"Gdybym powiedziała, że to nie Bóg mnie zesłał, skazałabym samą siebie na potępienie. Prawdą jest bowiem, że Bóg mnie zesłał. To ja zaniosłam posłanie mojemu królowi. Byłam aniołem, a innego nie było.

Cóż takiego uczyniłam, że moje czyste i nieskalane dotąd ciało musi być dziś spalone i obrócone w popiół?"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Joanna D´Arc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy