Reklama

"Intermission": PRODUKCJA

Scenariusz Marka O’Rowe’a do Intermission to wspaniałe dzieło, pokazujące wycinek współczesnego życia. Akcja filmu obejmuje jedenaście przeplatających się ze sobą historii czterdziestu czterech bohaterów, których łączy jeden wspólny cel: poszukiwanie miłości. Przestępcy i marzyciele, gliniarze i złodzieje, prawdziwi przyjaciele i ci

z ekranów telewizyjnych, kochankowie i wrogowie spotykają się w tej pasjonującej opowieści, która bywa i komiczna i romantyczna, zaskakująca i niepokojąca

Intermission to film oparty na oryginalnym scenariuszu Marka O’Rowe’a, wyreżyserowany przez Johna Crowleya, z Colinem Farrellem, Colmem Meaneyem, Cillianem Murphym, Kelly Macdonald, Shirley Henderson, Davidem Wilmotem oraz Brianem F.O’Byrnem w rolach głównych. Kręcony był w Dublinie podczas pięknego babiego lata, we wrześniu i październiku 2002 roku.

Reklama

Pomysł na scenariusz Intermission narodził się w teatrze. Reżyser teatralny John Crowley oraz scenarzysta i reżyser Mark O’Rowe znali i cenili na wzajem swoje dokonania, kiedy więc się spotkali, natychmiast podjęli decyzję o realizacji filmu i już wspólnie zajęli się pracą nad kolejną wersją scenariusza O’Rowe’a.

„Nie miałem w głowie żadnej konkretnej historii”- wyjaśnia Mark O’Rowe. – „Zacząłem od sceny z kilkoma bohaterami, napisałem dla nich dialogi, patrzyłem, dokąd mnie to zaprowadzi i stopniowo dodawałem kolejnych bohaterów.”

„Kiedy ktoś od dawna pracuje w branży filmowej i zdążył obejrzeć w swoim życiu setki filmów, wie, że świeże pomysły są prawdziwą rzadkością,” - mówi producent Steve Woolley. – „Jednak scenariusz Marka O’Rowe’a do Intermission od razu wydał mi się wyjątkowo oryginalny. Akcja toczyła się w kilku miejscach na raz, temat jest bardzo uniwersalny, a wszyscy bohaterowie mają zwykłe potrzeby i pragnienia. To wyjątkowo zabawna opowieść z zaskakującym zakończeniem.”

Neil Jordan także był zafascynowany scenariuszem: „Stephen i ja założyliśmy właśnie firmę producencką Company of Wolves i szukaliśmy ciekawych pomysłów do realizacji. Intermission był interesujący, ponieważ jego reżyser nigdy wcześniej nie zrobił filmu fabularnego, a scenarzysta nigdy wcześniej nie napisał filmowego scenariusza”.

„Wyjątkowo trudno było znaleźć pieniądze na ten film,” - wspomina Woolley, – „Ale scenariusz tak bardzo nam się podobał, że byliśmy zdeterminowani go zrealizować.”

„Poszukiwanie funduszy zajęło nam tak dużo czasu, ponieważ trudno ten film zaliczyć do konkretnego gatunku” - wyjaśnia Moloney. – „Jeśli uznamy go za komedię, to okazuje się, że jest to prawdziwa czarna komedia ze skomplikowaną fabułą

i jedenastoma głównymi bohaterami, którą trudno skutecznie promować. Ryzykiem było także powoływanie się na nazwisko debiutanckiego reżysera, ale w końcu się to opłaciło.”

Alan Moloney znał już jednak umiejętności reżyserskie Johna Crowleya. „Pracowałem

z nim przy krótkim filmie telewizyjnym Come and Go. Jego doświadczenie teatralne tylko mu pomagało, był bardzo zdecydowany i wiedział dokładnie, co chce osiągnąć.”

Neil Jordan kontynuuje: „Ogromnym problemem w pracy z debiutanckimi reżyserami jest to, że są oni nazbyt ostrożni, ale Johnowi to nie groziło.” Steve Woolley pracował wcześniej z wieloma debiutantami i był pod wrażeniem tego, w jaki sposób Crowley opowiadał o przeniesieniu scenariusza na ekran: „John wykazywał ogromny entuzjazm, inteligencję oraz wyczucie w pracy z tak dużą grupą aktorów. Świetnie rozumiał scenariusz, ponieważ pracował nad nim wspólnie z Markiem.”

Wspomina Moloney: „Wysłaliśmy scenariusz aktorom i każdy z nich zareagował entuzjastycznie. Colin Farrell, z którym pracowałem na początku jego kariery, zadzwonił do Johna z wiadomością, że chciałby zagrać rolę negatywnego bohatera, Lehiffa. Początkowo chcieliśmy, żeby zagrał jakąś bardziej romantyczną postać, ale w końcu zgodziliśmy się i nasza decyzja okazała się słuszna. Cillian Murphy, Colm Meaney

i Kelly Macdonald zgodzili się na udział w filmie mniej więcej w tym samym czasie, około półtora roku przed rozpoczęciem zdjęć. Mimo iż wszyscy oni są utalentowanymi

i poszukiwanymi aktorami, nie opuścili nas w trudnych chwilach i jesteśmy szczęśliwi, że mamy taką fantastyczną obsadę. Nie musieli z nami zostawać, ale zrobili to i bardzo nam to pomogło. Świadczy to także dobrze o scenariuszu Marka – widać, jak fantastycznie ludzie na niego reagowali.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Intermission
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy