Reklama

"I raz i dwa": O PRODUKCJI

Największym wyzwaniem w produkcji filmu było znalezienie odpowiednich aktorów. Przypominało mi to czasy, kiedy musiałem znaleźć 52 dwunastolatków do filmu „A Brighter Summer Day”. Scenariusz do „Yi, Yi” zacząłem pisać w listopadzie 1998 r. i Wu Nianzhen był jedynym aktorem, który według mnie nadawał się do roli NJ. Gdybym go nie miał, nawet nie zaczynałbym pisania. Większość ludzi nie myśli o nim jako o aktorze, ponieważ jest on najbardziej znany jako autor scenariuszy, reżyser i prowadzący talkshows w telewizji. Ale ja zatrudniałem go jako aktora w epizodach filmowych.

Reklama

I wiedziałem, że jest jednym z najlepszych tajwańskich aktorów swojego pokolenia. Myślę, że film tego dowiódł.

Znalezienie jednak aktorów dla pozostałych ról było niezwykle trudne. Myślałem o Elaine Jin do roli żony NJ – Min-Min, ale wydawało się, że nie będzie to możliwe. Pracowała wtedy w Hongkongu i Stanley Kwan zatrudnił już ją do swojego filmu – „The Island Tales”. Szczęśliwie dla mnie okazało się, że zaraz po ukończeniu zdjęć jest wolna.

Natomiast było oczywiste, że role Ting-Ting i Yang-Yanga muszą zagrać nowi młodzi aktorzy. W Tajwanie nie ma aktorów-dzieci, z koniecznym dla tych ról doświadczeniem.

Znaleźć aktorkę do roli Sherry także nie było łatwo. Sherry to kobieta z Tajwanu, ma czterdzieści parę lat i mieszkała w Stanach przez lat dwadzieścia. Bardzo niewiele aktorek mogło pasować do tej roli. Po dwóch miesiącach szukania aktorki los się do mnie uśmiechnął. Przypomniałem sobie moją pierwszą aktorkę, z którą pracowałem – Ke Suyun. Mieszkała w Kanadzie. Dwadzieścia lat wcześniej, kiedy po raz pierwszy reżyserowałem film, był to film telewizyjny, wypatrzyłem ją stojącą w ogonku do zapisów na ćwiczenia aktorskie, organizowane przez stację telewizyjną. Powiedziałem mojemu producentowi, że być może nadaje się do roli w moim filmie i zaprosiliśmy ją na test. Wypadł dobrze. Kiedy po dwudziestu latach dowiedziałem się, że mieszka w Kanadzie, zaprosiłem ją do Tajwanu na spotkanie. I nasze problemy z castingiem zostały rozwiązane.

Produkcję rozpoczęliśmy 1 grudnia 1998 r. Zadaniem głównym było wtedy zorganizowanie warsztatów, żeby znaleźć młodziutkich aktorów do roli dzieci. Dwa niezwykłe talenty wyłoniły się nadspodziewanie szybko, ale dzieci te były dużo młodsze, niż to przewidywał scenariusz. Jonathan Chang nie miał jeszcze 8 lat, a Kelly Lee nie miała 13 lat, podczas gdy Yang-Yang to chłopiec 10-letni, a Ting-Ting to 15-letnia dziewczyna. Ale kiedy już ich znaleźliśmy, dostosowałem scenariusz do ich wieku.

Zdjęcia rozpoczęliśmy 8 kwietnia 1999 r., od scen z udziałem japońskiej postaci – pana Oty, którego grał Issey Ogata. Zaraz potem przenieśliśmy się do Tokio, gdzie spędziliśmy dwa tygodnie. Pracowaliśmy tam bardzo intensywnie, kręcąc scenę za sceną. Duża liczba ludzi, którzy nie byli profesjonalnymi aktorami, obracała czasem nasz plan zdjęciowy w koszmar.

Zdjęcia skończyliśmy 21 sierpnia. Miesiąc później miejsca, gdzie kręciliśmy w Tajwanie, zostały zniszczone przez trzęsienie ziemi o sile 7,6 w skali Richtera. W przeciągu kolejnych miesięcy Tajwan walczył o to, aby podnieść się ze zniszczeń spowodowanych tą klęską. Montaż potem był ciągle przerywany przez wyłączanie prądu. Ostateczna wersja została zakończona 22 grudnia 1999 r.

Edward Yang

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: I raz i dwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy