"Hugo i jego wynalazek": FILMOWE I LITERACKIE INSPIRACJE
Dorastając we włoskiej dzielnicy Nowego Jorku znanej jako "Mała Italia" w latach 1940 i '50-tych, młody chłopak Martin Scorsese we wnętrzu sali kinowej odnalazł niezapomniane wrażenia - nie tylko związane z oglądaniem samych filmów, ale również z bliskością ojca, który zabierając chłopca do kina starał się zaszczepić w nim miłość do sztuki filmowej. Z perspektywy czasu widać, że uczucie to pozostało w reżyserze na wiele lat, a silne wrażenia z czasów młodości wróciły ze zdwojoną siłą w momencie, kiedy powieść Briana Selznicka The Invention of Hugo Cabret za sprawą producenta Grahama Kinga (współpracującego wcześniej ze Scorsese przy trzech filmach), wylądowała na biurku reżysera. Dla Scorsese opowieść o samotnym chłopcu wydała się wyjątkowo poruszającym materiałem na film. Jak mówi: "Hugo mieszka zupełnie sam w czymś co przypomina ogromny mechanizm znajdujący się w zakamarkach dworca kolejowego. Usilnie stara się nawiązać kontakt z ojcem, którego stracił".
Jak wspomina Scorsese: "Książka ta trafiła w moje ręce około cztery lata temu i dzięki niej doświadczyłem czegoś co zdarza mi się nieczęsto - usiadłem i przeczytałem ją jednym tchem od pierwszej do ostatniej strony. Bardzo przemówiła do mnie historia chłopca, jego samotność, związek z kinem i z mechanizmami kreatywności. Bo to właśnie przedmioty mechaniczne w filmie - kamery, projektory i inne sterowane automatycznie maszyny sprawiają, że Hugo może na nowo nawiązać kontakt z ojcem".
Jak mówi o filmie producent King: "Dla niektórych połączenie filmowej historii Hugo i reżysera Scorsese może wydawać się dość zaskakujące. Jednak wszystkie dotychczasowe filmy Martina mają w sobie szczególny rodzaj wrażliwości i pod tym względem 'Hugo' nie jest wyjątkiem. Znajdziemy w tym obrazie również inne 'znaki szczególne' reżysera - przepiękne ujęcia i znakomita grę aktorską. To, co może różnić ten film od poprzednich projektów Martina to fakt, że film nie jest przeznaczony wyłącznie dla widzów dorosłych. Jego odbiorcami mogą być wszyscy bez względu na wiek".
Starając się jak najwierniej oddać bogactwo świata stworzonego przez Selznicka w jego powieści, reżyser filmu sięgnął po niewykorzystywaną do tej pory przez siebie technikę filmową. Jak mówi: "Będąc widzami nie mamy do dyspozycji tych możliwości, które daje nam literatura. Czytając powieść mamy bowiem świadomość myśli i odczuć Hugo. Operując środkami filmowymi obserwujemy postać chłopca, jego działania, no i tym razem mamy technikę 3D. Opisana w książce historia siłą rzeczy musiała uleć pewnej transformacji na ekranie. Niektóre obecne w książce elementy z konieczności nie znalazły swojego miejsca w filmie, jednak pewne obrazy szczególnie dzięki technice 3D zyskały nowy wymiar, który znakomicie oddaje przesłanie książki".
Niewątpliwie ogromnym atutem filmu jest jego warstwa wizualna, oraz specjalne efekty, dzięki którym niektóre sceny zyskały zupełnie nowy wymiar. Na potrzeby kilku ujęć Scorsese kręcił również zdjęcia kamerą 3D w plenerze, co nadało im szczególnego wyrazu i autentyczności. Tak powstały między innymi sceny z udziałem Juda Law, filmowego ojca Hugo pracującego w paryskim muzeum. 'Zagrało' je w filmie słynne muzeum sztuki i rzemiosła artystycznego Wiktorii i Alberta. Z kolei kiedy przyjaciółka chłopca - Isabelle i Hugo udają się do paryskiego kina, to jest to autentyczny, historyczny budynek, w którego lobby wyeksponowane są stare plakaty filmowe z lat 1930 i 1931. Zdjęcia do filmu kręcone były również w jednej z sal wykładowych na Sorbonie oraz w paryskim teatrze Athénée Théâtre Louis-Jouvet.
Paryż lat 1930-tych przenika filmową atmosferę obrazu, co daje się wyczuć w kostiumach, scenografii, stylistyce oraz muzyce filmowej. Skomponowana przez Howarda Shore'a ścieżka filmowa to ukłon w stronę francuskiej kultury lat trzydziestych i przełomowych wczesnych lat kina. Reżyser zaprasza zatem w niezwykłą, pobudzającą zmysły podróż, która jest ujmująca, piękną historią o chłopcu i jego wyobraźni.