Reklama

"Hotel dla psów": WSZYSTKO O "HOTELU DLA PSÓW"

Andi (Emma Roberts) i jej młodszy brat Bruce (Jake T. Austin) posiadają pewien sekret - futrzanego, uroczego i wiecznie głodnego teriera rasy Jack Russel o imieniu Friday. Kiedy już nie są w stanie dłużej ukrywać ukochanego psa w małym mieszkaniu, decydują się znaleźć dla niego nowy dom.

Andi (Emma Roberts) i jej młodszy brat Bruce (Jake T. Austin) posiadają pewien sekret - futrzanego, uroczego i wiecznie głodnego teriera rasy Jack Russel o imieniu Friday. Kiedy już nie są w stanie dłużej ukrywać ukochanego psa w małym mieszkaniu, decydują się znaleźć dla niego nowy dom.

Takie jest główne założenie "Hotelu dla psów", komedii opartej na ukochanej przez dzieci powieści autorstwa Lois Duncan. Miłośniczka psów i producentka filmowa Lauren Shuler od początku czuła, że właśnie ta książka jest idealnym materiałem na film, posiada bowiem przesłanie dotyczące tego, jak ważna jest rodzina - bez względu na to, jak bardzo może być niekonwencjonalna.

Pełne komizmu sytuacje, mówi Shuler, "wynikają głównie z charakterów psów i ich interakcji - mamy tu np. psa, który gryzie wszystko, co napotka na swojej drodze i takiego, który wyje, jeśli nie może spojrzeć przez okno. Dobrze zdawałam sobie sprawę, że praca z psami doprowadzi do mnóstwa zabawnych zdarzeń na planie - i miałam rację."

Reklama

Reżyser Thor Freudenthal, którego debiutem pełnometrażowym jest właśnie "Hotel dla psów", zachwycił się sposobem, w jaki film opowiada o poczuciu przynależności. "Nakreślono tutaj interesującą paralelę między dziećmi i psami," mówi Freudenthal. "Chociaż miałem świadomość, że trochę ryzykuję realizując swój pierwszy film z udziałem dzieci i zwierząt, uznałem znaczenie tej historii i stwierdziłem, że jest tego warta".

Producent Jason Clark pracował już wcześniej z Freudenthalem podczas realizacji obu filmów z serii "Stuart Malutki" (Stuart Little) - reżyser zajmował się wtedy scenopisami obrazkowymi (storyboardami). I to właśnie jego talent w tworzeniu generowanych komputerowo postaci pełnych prawdziwych emocji, przekonał Clarka, że to Freudenthal, że swoją wrażliwością będzie idealnym reżyserem filmu "Hotel dla psów."

"Zafascynowała mnie kreatywność Thora i jego zdolność do tworzenia postaci i sytuacji, w których od dialogów ważniejsza jest ich strona wizualna," wyjaśnia Clark.

Producentce Lauren Shuler, bardzo zależało na tym, aby "Hotel dla psów" wyróżniał się pod względem wizualnym wśród innych filmów familijnych i wierzyła, że doświadczenie reżysera w dziedzinie animacji nada projektowi ten unikalny rys. "Obejrzeliśmy film krótkometrażowy, który wyreżyserował i po dosłownie trzech minutach, wiedzieliśmy, że oto znaleźliśmy reżysera," mówi Shuler. "Chodziło o sposób kadrowania, ruchy kamery, użycie kolorów i światła. Thor posiada olbrzymią świadomość wizualną i swój charakterystyczny styl.

Wg producenta wykonawczego Ivana Reitmana, sekretnym składnikiem "Hotelu dla psów" są pokłady emocji. "To trochę jak powrót do wspaniałych filmów familijnych z lat 60-tych czy 70-tych. Na ekranie dzieje się coś wyjątkowego, prawie magicznego."

Clark podziela tę opinię: "Jestem pewien, że rozbawimy widzów, a jednocześnie zaangażujemy ich emocjonalnie. Duszą naszego filmu jest relacja między dwójką samotnych dzieci i zwierzętami. Stawką jest tutaj naprawdę coś realnego i mamy mocne powody, aby trzymać kciuki za sukces tych dzieciaków. To zabawny, ekscytujący film, który zainteresuje widzów w każdym wieku."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Hotel dla psów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy