Reklama

"Harry Potter i kamień filozoficzny": POMYSŁ FILMU

Książki Janet K. Rowling opowiadające o niezwykłych przygodach charyzmatycznego małego czarodzieja, Harry`ego Pottera, błyskawicznie zawładnęły wyobraźnią milionów dzieci i dorosłych na całym świecie. Do tej pory powieści zostały przetłumaczone na 46 języków i sprzedane w ponad 100 milionach egzemplarzy, co jest fenomenem na skalę światową. Wkrótce po tym, jak książka pojawiła się w księgarniach, trafiła do rąk Davida Heymana, brytyjskiego producenta bardzo dobrze przyjętych filmów: Juice i The Daytrippers. W 1996 Heyman powrócił z USA do Londynu i założył własną firmę produkcyjną, Heyday Films. Chciał robić filmy dla widzów w w Europie i Ameryce. - Mając dziesięcioletniego brata i czternastoletnią siostrę byłem bardzo zainteresowany znalezieniem scenariusza, który podobałby się tak samo im, jak i mnie - mówi Heyman. - Wszyscy w Heyday byliśmy tego świadomi. Nasza szefowa działu rozwoju, Tanya Seghatchian, przeczytała artykuł poświęcony nowej książce dla dzieci napisanej przez wówczas jeszcze nieznaną J.K.Rowling. Książkę najpierw przeczytała Nisha, moja asystentka. Od niej dowiedziałem się, że to niezwykle ciekawa historia o młodym chłopcu, który chodzi do szkoły czarów i magii. To wystarczyło, żebym sam sięgnął po powieść, która tak mnie wciągnęła, że przeczytałem ją w jeden wieczór. Po lekturze zrozumiałem, że to coś więcej niż "tylko" znakomita książka. Byłem pod wielkim wrażeniem i już następnego dnia zacząłem starać się o prawa do sfilmowania powieści.

Reklama

Na początku 1997 r. David Heyman spotkał się z J.K. Rowling. - Obiecałem autorce, że będę absolutnie wierny wizji zawartej w książce - wyjaśnia producent. - To było dla mnie najważniejsze. Jednak znalezienie reżysera, który podzielałby intencje Heymana i Rowling, nie było proste. Chris Columbus, reżyser przebojów kasowych Kevin sam w domu i Pani Doubtfire, zrobił listę kandydatów. - Moja córka, Eleonora, właśnie czytała książkę o tym niezwykłym czarodzieju i usilnie nakłaniała mnie, żebym też to zrobił - opowiada Columbus. - Spędziłem z książką cały dzień i historia Harry'ego pochłonęła mnie całkowicie. Później po prostu nie mogłem przestać myśleć o ekranizacji. Był tylko jeden problem: filmem zainteresowanych było już kilku innych reżyserów a wytwórnia Warner Bros. i producent David Heyman rozpoczęli już rozmowy kwalifikacyjne z kilkoma kandydatami. Ale w ogóle mnie to nie zniechęciło. Byłem pewien, że jeśli tylko jasno wyłożę producentom, jak zamierzam zrobić ten film, opowiem o swojej pasji i fascynacji książką Rowling, wytwórnia i David mnie powierzą to odpowiedzialne zadanie.

Następnym krokiem było spotkanie z J.K.Rowling. - Jako wielki fan Harry`ego Pottera byłem bardzo zdenerwowany przed rozmową z autorką, ale bardzo szybko nawiązaliśmy świetny kontakt. Wyjaśniłem Janet, jak zamierzam nakręcić filmową wersję przygód młodego czarodzieja. Zapewniłem ją jednocześnie, że nie zamierzam w najmniejszym nawet stopniu ingerować w ogólną treść i przesłanie książki. Zależało mi, by Janet towarzyszyła filmowi w trakcie jego powstawania. Pisarka była bardzo podekscytowana moim zaproszeniem i okazała się być nieocenionym współpracownikiem. - Wielu reżyserów było bardzo zainteresowanych robieniem tego filmu - podkreśla Heyman, - ale okazało się, że Chris najlepiej rozumie i "czuje" nastrój i przesłanie książki Rowling.

Ani Columbus, ani Heyman ani wytwórnia Warner Bros. nie chcieli odchodzić od precyzyjnie wykreowanego niezwykłego, magicznego świata. W trakcie rozmów z producentami reżyserzy opowiadali o swoich pomysłach na filmową adaptację. - Niektóre z nich były zabójcze dla istoty i zasadniczego przesłania opowieści - opowiada Heyman. - Znaleźli się tacy, którzy chcieli przenieść miejsce akcji do szkoły w Hollywood, inni zamierzali zmienić Harry`ego, Rona i Hermiona w amerykańskich studentów, albo zrobić cały film za pomocą komputerowej animacji. Wśród wielu pomysłów znalazły się też zupełnie niezwykłe i przedziwne. Byłem oszołomiony ich ilością i różnorodnością, trudno było mi zebrać myśli. Zastanawiałem się - opowiada producent, - co w tej opowieści naprawdę urzeka zarówno dzieci jak i dorosłych i doszedłem do wniosku, że jest to magia cudownego świata ze wszystkimi jego szczegółami. Byłem nieugięty w pilnowaniu, by filmowa adaptacja była wierna literackiemu oryginałowi. - Zdecydowaliśmy się kręcić film w Anglii i z brytyjską obsadą - mówi dalej Heyman. - Nikt nawet nie myślał o kręceniu filmu w Ameryce.

Gdy Chris Columbus dołączył do ekipy i postanowiono, że film będzie kręcony w Anglii, przed realizatorami stanęło kolejne niezwykle ważne zadanie - znalezienie odtwórcy głównej roli.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy