"Hannibal": O PRODUKCJI
Martha De Laurentis: “Film kręcony był w stu różnych miejscach. Ciągłe przemieszczanie się i organizowanie nowego planu, scenografii było męczące. Jednak jak można narzekać, jeśli kręciliśmy w tak pięknych miejscach, jak Palazzo Vecchio we Florencji, farma Jamesa Madisona w Montpelier czy Biltmore Estate w Asheville?”.
Scott: “Duża część filmu rozgrywa się we Florencji, której do tej pory nie filmowałem. Pracowaliśmy w “kontrolowanym chaosie”, przy ogromnym ruchu samochodowym w szczycie turystycznego sezonu. Ale atmosfera miasta była taka, o jaką nam chodziło: idealna kryjówka dla Hannibala”.
Najpierw zdjęcia odbywały się w Palazzo Caponi. Tam spotykamy Hannibala, który gra w swoim apartamencie na pianinie. Potem muzyka pojawia się na dziedzińcu Santa Croce, gdzie wystawiona zostaje prawdziwa opera. Kompozytor Hans Zimmer zaangażował od dawna przez siebie podziwianego Patricka Cassidy do skomponowania 5 minutowej opery. I tak powstała “Dante’s Vita Nova”.
Martha De Laurentis: “To była jedna z najpiękniejszych scen, jakie kiedykolwiek widziałam. Choreograf Joseph Rochlitz stworzył sekwencję baletową do sceny śmierci Dantego. Opera musiała być przedstawiona jako wyjątkowe wydarzenie, bowiem z filmu wynika, że bilety na nią, choć niezwykle drogie, natychmiast zostały wykupione”.
Po opuszczeniu Florencji ekipa przeniosła się na 6 dni do Waszyngtonu. Tam zdjęcia odbywały się w scenerii Union Station, centrum komunikacyjnego i handlowego. Ustawiono tam dwa obiekty, które z pewnością dziwiły podróżnych: wielką karuzelę i 10 metrową replikę szkieletu dinozaura.
Potem plan przeniesiono na 7 tygodni do Richmond w Wirginii. Jedną z głównych scen tam kręconych był pościg agentów FBI za Lecterem na targu rybnym.
Następnie przeniesiono się do Montpelier, gdzie w stodole na terenie posiadłości prezydenta Jamesa Madisona umieszczono 15 tresowanych wieprzów. Były to knury rasy rosyjskiej, z których trzy nauczono atakować, łapać i rzucać ofiarę.
Ostatnim etapem były zdjęcia w Asheville w Północnej Karolinie, w największej prywatnej rezydencji w USA, należącej do magnata kolei Corneliusa Vanderbilta, otwartej w 1895 roku po 6 latach budowy. W filmie jest ona siedzibą Masona Vergera.
Scott: “Od razu wiedziałem, że miejscem odpowiednim na dom Masona Vergera, dziedzica ogromnej fortuny, będzie Baltimore Estate. Oglądałem tę rezydencję, kiedy produkowałem RKO 281, gdzie odgrywała rolę zamku Xanadu, siedziby Williama Randolpha Hearsta, potentata prasowego.”
Wnętrza Baltimore Estate są wystarczająco onieśmielające w swym przepychu i idealnie odzwierciedlają bogactwo Vergera. Tereny, które ją otaczają są tak rozległe, że sfilmowano tam większość scen w plenerze.
W sumie zdjęcia do Hannibala trwały od maja do końca sierpnia 2000 roku.