"Gwiazda Kopernika": AKTORZY O FILMIE
Piotr Adamczyk - Mikołaj Kopernik:
Użyczyłem głosu dojrzałemu Mikołajowi, czyli w tym najważniejszym okresie jego życia - choć niektórzy pewnie uważają, że najważniejsze było dzieciństwo, bo wtedy kształtują się umysły. Tak niewątpliwie było też w przypadku Kopernika, ale jednak tych największych rzeczy dokonał w wieku dojrzałym. By dubbing był udany, musi być spełnionych wiele elementów: przede wsztskim scenariusz musi być dobry, oparty na jakiejś prawdzie psychologicznej. Może to nieco górnolotnie brzmi, kiedy mówimy o filmie rysunkowym, ale z drugiej strony, także postać rysunkowa może być wiarygodna i o tę wiarygodność walczy zarówno actor, jak i rysownik. Warstwa słowna, tekstowa jest w filmie bardzo istotna. Jeśli ktoś widział kiedyś film
z niegotową ścieżką dźwiękową, to ma świadomość, że dźwięk w kinie buduje bardzo dużą część naszego ogólnego wrażenia. Dlatego dubbing jest taką ważną sztuką,
a dla mnie jako aktora w dodatku zupełnie nową. Po raz pierwszy mam takie doświadczenie, że nie podkładałem głosu pod jakiegoś innego, zagranicznego aktora, a tworzyłem tę postać od zera. Zwykle jesteśmy tu w Polsce przyzwyczajeni do tego, że tworzymy tylko polską wersję językową - bo nie mamy zbyt wielu rodzimych produkcji animowanych. Swojego bohatera staram sie uczynić bardziej ludzkim - takie zresztą jest założenie całego filmu, który w sposób dowcipny, przystępny opowiada o dobrze znanej, ale niezbyt bliskiej postaci. Z pewnością ten film przyczyni się do tego, że dzieci, i nie tylko one, będą o Koperniku więcej wiedzieć.
Jerzy Stuhr - Paul van de Volder:
Moja postać to antagonista głównego bohatera, czyli Mikołaja Kopernika. To jest starcie dwóch poglądów na wiedzę, jakie istniały w tamtych czasach. Jedna strona, to ta oświecona, której wielkim kontynuatorem był Kopernik i ta druga polegająca na manipulacji, ciągłym poszukiwaniu tzw. kamienia filozoficznego, manipulowaniu politykami i możnymi tamtego świata, mamieniu, szamaństwie. Scenariusz dobrze pokazuje ścieranie się tych postaw i poglądów, to wyzwolenie się wielkiej myśli astronomicznej, która czasem była wbrew nawet temu, co głosił Kościół w tamtych czasach - to była odważna myśl polskich uczonych skupionych wokół Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako Krakus, też cieszę się, że ta uczelnia gra tam taką rolę. Ten antagonizm jest zakorzeniony głęboko także w pochodzeniu bohaterów, wynika z ich wychowania. Moja postać pochodzi z nizin społecznych i stąd jej usilne dążenie do kariery za wszelką cenę. Natomiast to, co reprezentuje Kopernik, to rodzina kupiecka, zamożna, skoligacona z dostojnikami kościelnymi. Zasypanie dzielącej społecznej przepaści trwało wieki. Nie znam się zbyt dobrze na animacji, choć od kilku lat jestem związany z jedna z największych wytwórni filmów animowanych na świecie, Dreamworks, dla której podkładam głos pod postać Osiołka ze Shreka, i wiem jak ogromna to jest machina, ile osób na całym świecie jest zaangażowanych
w produkcję tych filmów. A tu mamy moje ukochane studio w Bielsku-Białej - ja przez pewien czas mieszkałem w Bielsku-Białej, wychowywałem się tam, moja żona jest bielszczanką i z tym studiem czuję się bardzo związany przez moją mamę, która pracowała w Teatrze Banialuka, a wielu artystów tego teatru pracowało również
w studiu filmów rysunkowych. Cenię ten warsztat artystyczny, artystów, którzy sami wyznaczaja treść i wizję plastyczną swojego filmu. To są nieporównywalne rzeczy.
W animacji, a przynajmniej w niektórych jej utworach, jest wielka siła - sam ostatnio, razem z wnuczką, zagapiłem się w Myszkę Miki. Te filmy nadal śmieszą, jak śmieszyły kiedyś mnie.
Anna Cieślak - Anna
To nie jest główna rola, ale bardzo ważna. Anna jest osobą, która przez całe życie kocha Mikołaja. Dla niego ona też ma szczególne znaczenie. Podkładanie głosu pod postać animowaną to jest ogromne wyzwanie dla aktorki i wielka lekcja. Uwielbiam to robić, uwielbiam też pracę w radiu, bo uważam, że to są takie miejsca, gdzie actor, poza wyglądem, może uruchomić swoją wyobraźnię. To jest dużo trudniejsze, niż stanąć przed kamerą i zagrać scenę, wymaga zupełnie innych emocji, bardziej
z wnętrza. Tutaj nie wolno się bać, trzeba proponować więcej niż przed kamerą.
W sytuacji, kiedy konfrontuję się z takimi aktorami dubbigującymi, jak Piotr Adamczyk, czy mój pan professor, Jerzy Stuhr, czy Jan Peszek to bardzo podnosi rangę tego zadania. Ich podejście do pracy jest absolutnie profesjonalne, są wspaniali i mają tak niesamowita energię w głosie - bo przecież tu właśnie o to chodzi: o barwę, energię, interpretację głosową. Jeśli ktoś poda to tak świetnie, to ja mam dużo wyżej ustawioną poprzeczkę dogrywając moją postać i słysząc ich głosy. To jest wspaniale zrobiona historia - bajka, ale nie tylko, historia, która oddaje emocje ludzi, ich problemy. Jestem dumna z tego, że my, jako Polacy, potrafimy zrobić coś tak pięknego, to jest świetna animacja. Spokojnie możemy się mierzyć z bajkami Disneya.