Reklama

"Grindhouse vol.1. Death Proof": O PRODUKCJI

Death Proof jest najnowszym filmem Quentina Tarantino. Chociaż sam reżyser początkowo klasyfikował go jako typowy slasher movie (horror, w którym grupka nastolatków staje się ofiarami psychopatycznego mordercy), jednak po bardziej wnikliwej analizie zrezygnował z takiej kategoryzacji. "Death Proof łączy typowy horror z kinem akcji pełnym samochodowych pościgów, które stanowią tutaj kanwę opowieści." - mówi Tarantino. "Oba gatunki zostały zespolone tak ściśle, że właściwie trudno wskazać je z osobna. Nie potrafię powiedzieć, w którym dokładnie momencie następuje przejście z jednego gatunku do drugiego." Ten pomysł był już wcześniej wykorzystywany chociażby w takich obrazach, jak Znikający punkt, Mary i Lary czy 60 sekund. W Death Proof można zauważyć także wyraźne nawiązania do klasycznych horrorów z lat 70.: The House At The Edge Of The Park czy Czarne Święta.

Reklama

Jednak klasyfikowanie scenariusza Death Proof jako kompilację dwóch odrębnych, specyficznych pod względem gatunku elementów jest zbyt daleko posuniętym uproszczeniem. Film swobodnie przeskakuje z jednego gatunku do drugiego, poruszając się w obrębie slasher movie i exploitation movie (niskobudżetowe produkcje, niekiedy z pogranicza pornografii, w których krew wylewana była wiadrami, wyświetlane właśnie w ramach kina grindhouse). Death Proof został "uwspółcześniony" poprzez pojawienie się w nim niezależnych, wyluzowanych i skąpo odzianych dziewczyn, które po kolei stają się ofiarami psychopaty. Jednak historia ostatniej z nich, archetypicznej bohaterki, bliskiej postaciom zapełniającym slasher movies, znajduje nieoczekiwany finał na długo przed końcowymi napisami.

Ponadto obecne w autotematycznej części filmu odniesienia do kina przybierają zaskakującą formę w momencie pojawienia się Zoe Bell, realnej osoby, bohaterki filmu, dublerki i aktorki jednocześnie. Ta rola została napisana specjalnie dla Bell, dublującej Umę Thurman w Kill Bill. W najnowszym filmie Tarantino jej wcielona karma prowadzi dziewczynę wprost na plan filmowy w Tennessee?

Mimo zauważalnych różnic, Death Proof przywołuje motywy znane z poprzednich filmów Tarantino, a stanowiące jego znak rozpoznawczy w świecie kina. Powraca tutaj charakterystyczny dla twórcy "Pulp Fiction" sposób patrzenia na ludzi pracujących w przemyśle rozrywkowym. Bohaterowie spędzają większość czasu na dyskusjach o popkulturze. Pełno tu schematów będących jawnym ukłonem w stronę chociażby filmu Kill Bill. Produkty takie, jak papierosy Red Apple, czy postać Earla McGraw stanowią czytelne nawiązania.

Ale Death Proof jest także filmem wyczuwalnie odmiennym od wcześniejszych produkcji Tarantino, który potrafi budować napięcie mimo wolniejszej narracji, pozwala czerpać widzom przyjemność z przyglądania się zalotom i doznać wstrząsu na skutek eksplozji przemocy. Wszystko to jest efektem zmian, jakie nagrodzony Oscarem reżyser, scenarzysta i producent, a teraz także operator wprowadził do swego najnowszego projektu. "To są drobiazgi, zupełnie proste rzeczy, ale to właśnie one tak naprawdę składają się na film." - twierdzi Rosario Dawson, odtwórczyni roli Abernathy.

Mary Elizabeth Winstead, która gra rozpoczynającą karierę gwiazdkę z ambicjami, Lee, ujęła złożoność kobiecych postaci oraz autentyczność dialogów. "Bohaterki są wiarygodne, a dialogi prawdziwe. Nie ma tutaj prób kreowania "dziewczęcego języka". One mówią językiem, jakim naprawdę posługują się takie kobiety. Przeklinają tak samo, jak faceci, wyrażają się równie niechlujnie i wulgarnie. Sądzę, że reżyser doskonale uchwycił tę swobodę."

Tarantino przykłada olbrzymią wagę do dialogów. Rosario Dawson przywołuje jedną z najciekawszych scen filmu, by pokazać to na przykładzie: "Nikt nie nakręciłby sceny, w której grupka ludzi siedzi przy stole i rozmawia o artykule z gazety." - mówi aktorka. "Scena wydaje się pozornie mało znacząca, ale w rzeczywistości wprowadza kluczowe dla tej opowieści sprawy w bardzo subtelny sposób."

Rosario Dawson również ocenia film z entuzjazmem: "Mamy tutaj doskonałe pościgi samochodowe, najbardziej wyluzowane dziewczyny i najbardziej przerażającego mordercę, który działa w najpotworniejszy z możliwych sposób. Wszystko to jest zarazem doskonałą rozrywką. Nie widzieliście jeszcze czegoś takiego w wykonaniu Quentina!"

"Używa formuły grindhouse, ale robi to na swój własny autorski sposób." - komentuje Sydney Poitier, która gra Julię. "Wnosi wszystko na całkowicie inny poziom. To film grindhouse, ale zarazem inny gatunek, coś wymykającego się wszelkim definicjom, artystyczna ekspresja, autorski wyraz. Głos Quentina jest głosem Quentina, a jednocześnie film pozostaje pod silnym wpływem kina epoki grindhouse.

Tracie Thoms, grająca Kim, dodaje: "To slasher movie, film drogi, film o pościgach samochodowych, film akcji i wreszcie film Quentina Tarantino!"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Grindhouse vol.1. Death Proof
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy