"Fred Claus - Brat Świętego Mikołaja": SYNOPSIS
Fred Claus od zawsze żył w cieniu swojego młodszego brata. Nie był tak szczodry, ani tak lubiany, ani nawet tak zabawny. Nie był też posłuszny i ciągle pakował się w kłopoty. Nawiasem mówiąc, pakuje się w nie do dziś. Ze wszystkich sił starał się doścignąć Nicholasa lecz nigdy mu się to nie udawało - nie jest łatwo naśladować kogoś, kto jest idealny, a właściwie święty. Ale zacznijmy historię od początku?
Dawno, dawno temu? Daleko, daleko na Biegunie Północnym, w rodzinie Clausów urodził się chłopiec. Był prawdopodobnie największym dzieckiem, jakie kiedykolwiek przyszło na świat. I jedynym, które w kilka minut po narodzinach śmiało się i wykrzykiwało: ho, ho, ho!
Chłopca nazwano Nicholasem. Dzień jego narodzin był dla rodziców bardzo radosny. Natomiast dla jego starszego brata Freda był to dzień, w którym na zawsze miał zejść na drugi plan. Wtedy Fred jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy i przysięgał, że będzie najlepszym starszym bratem! Co więc sprawiło, że zamiast najlepszym przyjacielem stał się największym wrogiem Nicka?
Pewnego roku, aby uczcić dzień narodzin Nicholasa, przygotowuje dla niego specjalny podarunek. Zaraz po otwarciu pudełka, Nick decyduje się zanieść prezent pewnemu bezdomnemu chłopcu. Fred czuje się rozgoryczony. Szuka pocieszenia ale zamiast ciepłych słów słyszy, że powinien wziąć przykład z młodszego brata. Ucieka do lasu i wspina się na swoje ulubione drzewo. Ono jednak zaraz się zawala - to Nicholas postanowił je ściąć i zabrać do domu, aby sprawić bratu radość. To była kropla, która przelała czarę. Od tamtej pory relacje między braćmi są napięte. Z czasem różnice między braćmi stają się coraz bardziej widoczne.
Nicholas został Świętym Mikołajem, postacią, którą kochają miliony dzieci na całym świecie.
Fred jest nielubianym właścicielem firmy Repo, który zupełnie stracił wiarę w Święta. Pewnego dnia podejmuje decyzję o otwarciu kasyna. Potrzebuje jednak pięćdziesięciu tysięcy dolarów, aby zakupić nieruchomość. Ponieważ nie ma tej kwoty posuwa się do oszustwa, co kończy się? aresztowaniem! Teraz Fred potrzebuje jeszcze pięciu tysięcy na kaucję. Kiedy jego dziewczyna Wanda odmawia mu udzielenia pożyczki, Fred w desperacji wykonuje pewien telefon?
Życzliwy Nicholas zgadza się wpłacić kaucję. I choć odmawia pożyczenia bratu pieniędzy, podpowiada mu jak może zdobyć potrzebne pieniądze. Czy Fred przyjmie propozycję?
Pierwszą klasą zaprzężoną w renifery Fred udaje się na biegun i rozpoczyna pracę w fabryce Świętego Mikołaja. Jak długo pełen dumy Fred wytrzyma w towarzystwie roześmianych elfów?
Tymczasem w fabryce pojawia się Clyde, ekspert od wydajności. Oznajmia iż właśnie zwolnił Królika Wielkanocnego i wprowadził ograniczenia w działaniu Zębowej Wróżki. Jeśli pracownicy Świętego Mikołaja przed świętami zorganizują więcej niż trzy protesty - fabryka zostanie zamknięta.
Czy słowa eksperta będą dla Freda wskazówką, jak zemścić się za lata pozostawania w cieniu? A może w świetle zbliżających się kłopotów Fred zrozumie, co jest dla niego najważniejsze? Jak potoczy się pierwsze od wielu lat spotkanie z rodzicami? Czy pani Clausowa znów będzie miała powód aby powiedzieć Fredowi, że powinien bardziej naśladować swojego młodszego brata?