Reklama

"Formuła": LIVERPOOL

Liverpool jak każdy duży port morski jest tyglem, w którym mieszają się różne nacje - jest tu silna społeczność karaibska, jest duża grupa Walijczyków i Szkotów. Ta swoista mieszanka różnych kultur i tradycji tworzy unikalną atmosferę. Kilkanaście lat temu miasto przeżywało głęboką recesją, zamknięto wiele stoczni i fabryk, a wielu młodych ludzi wyjeżdżało. Ale dzięki determinacji i odwadze mieszkańców Liverpool znów rozkwita.

Stel Pavlou, scenarzysta filmu, mieszkał przez kilka lat w Liverpoolu. Zna niezliczoną ilość wspaniałych historii o tym niezwykłym mieście. “Liverpool bardziej przypomina małe miasto niż wielką metropolię. Tu prawie wszyscy się znają. Każdy ma jakąś historię do opowiedzenia i jest ciekawy opowieści innych. Jest zupełnie naturalne, że taksówkarz będzie wypytywał pasażera niemal o wszystko - jakie lubi piwo, na kogo głosował, jak mu się żyje itp. Recesja, która dotknęła miasto, wyzwoliła w ludziach ogromną potrzebę wzajemnej pomocy. Nie wszędzie znajdzie się podobną atmosferę. Kiedy jesteś w tarapatach i nie jest za dobrze, zawsze znajdzie się ktoś, do kogo można się zwrócić” - podkreśla Stel Pavlou.

Reklama

Samuel L. Jackson był zaskoczony unikalnym charakterem miasta. “Ludzie są tu wyjątkowo życzliwi i otwarci. Jestem zafascynowany architekturą Liverpoolu, szczególnie tą z lat 30. i 40., kiedy miasto przeżywało czasy prosperity.”

Zdjęcia kręcono w stoczni, na głównych ulicach miasta, na rzece River Mersey i na legendarnym Anfield Stadium słynnego klubu piłkarskiego FC Liverpool. Obok Beatelsów, którzy właśnie tu rozpoczynali swoją wielką karierę, słynny klub piłkarski stał się wizytówką miasta na całym świecie.

W “Formule” piłka nożna odgrywa bardzo istotną rolę. Właśnie na stadionie - podczas meczu FC Liverpool z Manchester United, dwóch największych rywali - rozgrywa się finałowa scena filmu.

“Mam wrażenie, że wszyscy w Liverpoolu są kibicami”- mówi reżyser. - “Piłka nożna stanowi krwiobieg tego miasta. Nie tylko młodzież, ale i dorośli noszą koszulki ulubionego klubu i z daleka widać jak bardzo są z tego dumni. Mecz rozbudza we wszystkich plemienne namiętności.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Formuła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy