Reklama

"Folwark Zwierzęcy": PROCES TWORZENIA

Na początku usiedliśmy w miejscu, gdzie trzymano zwierzęta i przez wiele godzin obserwowaliśmy je w ciszy. Musieliśmy pamiętać, że prawdziwe zwierzęta nie mówią, dlatego użyliśmy podstawowych zwierzęcych zachowań i ruchów dodając ludzkie. W jaki inny sposób moglibyśmy pokazać, że zwierzę cierpi lub się wstydzi?

Oczywiście to oczy były najistotniejszym elementem, który pomógł nam wywołać różne stany i emocje. U świń jest jeszcze pysk. Fantastyczny, bardzo wyrazisty.


ANGUS BICKERTON (KIEROWNIK EFEKTÓW WIZUALNYCH)

Reklama

Wyzwanie

Pracowałem przy filmie "Zagubieni w kosmosie" i mogę powiedzieć, iż nie jest zbyt trudno przemieszczać na ekranie statek kosmiczny, a na koniec go wysadzić. Ale spróbuj pokazać przestraszoną gęś - to jest bardzo trudne.

Nie zrozum mnie źle. Uwielbiam wielkie, dramatyczne efekty. Uwielbiam, gdy widzowie krzyczą "Wow!"

Ale Folwark Zwierzęcy musiał być bardziej inteligentny. Miejmy nadzieję, że widzowie przeoczą techniczne triki, i skupią się na fabule i zakochają się w tej historii. Naszym założeniem było wytworzenie niewidzialnych efektów!


Duże a małe zwierzęta

Ogólnie rzecz biorąc im mniejsze zwierzę tym trudniej stworzyć lalkę. Z powodu braku miejsca dla mechanizmów, jakie trzeba umieścić w środku. Odnieśliśmy duży sukces przy tworzeniu Mollie i Boxera, jak również trzech świń. Są całkiem duże.

Jessie była dla nas głównym zmartwieniem. Wszyscy zakochaliśmy się w Spice, prawdziwym psie grającym Jessie. Była niezwykle żwawa, ciągle machała ogonem, ruszała brwiami, szybko oddychała - trudno było zsynchronizować jej ruchy z lalką. Myślę, że nam się udało.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Folwark Zwierzęcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy