"Europa": PRASA O FILMIE
Europa ma swój kolejny kultowy film. Nazywa się jak ona. Po prostu Europa, a zrobił go Duńczyk Lars von Trier. (...) nowy demiurg manipulujący naszymi koszmarami, wspomnieniami, lekami. (...) W jego Europie wszystkie nękające ludzkie dusze koszmary przybierają materialny kształt, dzięki niesłychanie wyrafinowanym sztuczkom technicznym, subtelnemu przenikaniu się czerni, bieli, nasyconych barw.
Niemcy roku zerowego. Zrujnowane miasta, dżuma w duszy. Trup nazizmu jeszcze cuchnie. Długie kolejki szarych ludzi, widma wywożonych pociągami wiodącymi do piekła. Tęskniący za hitleryzmem określają się jako "wilkołaki" i tworzą bandy złożone z dzieci. Dlaczego Niemcy zaraz po wojnie? Dlaczego taki chaos? Lars von Trier odpowiada: Lubię chaos. Otaczam go wręcz kultem. Chaos jest dla mnie początkiem wszystkiego. Z niego narodziło się życie.
Oczywiście, surowi krytycy zarzucają duńskiemu reżyserowi, że pokazuje dawnych nazistów jako ofiary, że jego chaotyczny film nie niesie wyrazistego przesłania. Ale można dać tym obrazom upadłych nazistów, błąkającym się po ruinach swojego świata, inną interpretację. Lars von Trier uważa, że oni zdają sobie sprawę, iż są wyklęci, ponieważ sprowadzili piekło na ziemię.
Co rzeczywiście zaszło w Niemczech w roku 1945, kiedy naród niemiecki obudził się z trwającego 12 lat hipnotycznego snu? Wybitny socjolog, Edgar Morin w swojej pierwszej książce Rok zerowy Niemiec opisywał hitlerowską hipnozę i jej depersonalizujące skutki. Po upadku III Rzeszy Niemcy poczuli się tak, jakby przeniesiono ich ze świata nazistowskiego, świata totemu i tabu do świata numer 2, naszego świata. Zderzenie obu tych nie dających się pogodzić światów, chaos sprzeczności stanowiły potwierdzenie niemieckiego nihilizmu. Oba te światy jawiły się Niemcom jako coś najzupełniej absurdalnego. Nie ma już żadnej prawdy - myśleli. Jest tylko powszechne szaleństwo.
W filmie von Triera, wzorującym się na malarstwie ekspresjonistycznym, wszyscy pasażerowie metafizycznego pociągu są ofiarami hitlerowskiego szaleństwa.
trudno zliczyć filmy o wojnie. Brakuje natomiast filmów o okresie zaraz po jej zakończeniu - twierdzi von Trier - To jak czarna dziura naszej historii... Nie ma nic groźniejszego, jak pozostawianie w cieniu takich spraw, robienie z nich tajemnicy.
Catherine David - Europe, Le Nouvel Observateur, za: Film, nr 15/1992
Niewątpliwie od pierwszych swych kroków reżyser owładnięty jest myślą o niezbędności nowatorstwa, koniecznego - jego zdaniem - do wytracania światowego kina ze stanu usatysfakcjonowanej błogości. Jeśli prowokacyjnie nazwał siebie onanistą ekranu, to masturbowanie przezeń widza nie polega na pobudzaniu podniecenia publiczności. Von Trier chce przede wszystkim uzbrajać widza przeciw manipulowaniu jego świadomością przez specjalistów od prefabrykowanych efektów.
Oczywiście nie jeden von Trier w kinematografii światowej wyraża podobne chęci. Jednak powiązanie ich z eksperymentem formalnym jest dziś bardzo rzadkie. (...)
Jest von Trier faworytem Cannes, właściwie wszystkie jego filmy (kinowe) zaprezentowane zostały na tym właśnie festiwalu. Znamienne, że cztery z nich dostały cztery nagrody oficjalne, w tym dwie nagrody Najwyższej Komisji technicznej, przyznawane właśnie za osiągnięcia formalne. (...)
Nietrudno zauważyć u von Triera przemożne wpływy ekspresjonizmu, przede wszystkim spod znaku Carla Dreyera, rodaka, którego uwielbia. Rozmyślnie otacza się ludźmi, którzy współpracowali ze zmarłym w r. 1968 Dreyerem, takimi jak aktor Preben Lerdorff-Rye, operator Henning Bendtsen czy scenograf Henning Bahs. Stąd upodobanie do mroku, drażniących kontrastów świetlnych, niecodziennych punktów widzenia, optycznych deformacji obrazu.
Ale gdy mowa o ekspresjonizmie, myśli się przede wszystkim o Niemcach. Von Trier tez o nich myśli, stylizując z przymrużeniem oka kadry na Fritza Langa, Murnaua czy Pabsta. Trzy pierwsze jego filmy - jak sugeruje zresztą tytuł jednego z nich - nazwano z przyzwoleniem autora "trylogią europejską". Otóż lękający się duńskiej zaściankowości von Trier powiedział w jednym z wywiadów: gdy my, Duńczycy, mówimy - Europa, myślimy - Niemcy. (...) Europa zlokalizowana jest w całości w powojennych Niemczech, do których powraca z USA młody emigrant, pałający chęcią odbudowy ojczyzny. W tym celu wybiera feralnie zawód... konduktora sleepingów, co styka go z dywersją hitlerowskiego Werwolfu. Neonaziści protestują przeciw obecności wojsk amerykańskich, wysadzając ekspresy pełne pasażerów... niemieckich. I, rzekomo, "też walczą o ojczyznę". (...)
Jerzy Płażewski - Lars von Trier - konieczność odnowy, Kino, nr 2/1999