"Eukaliptus": OD REŻYSERA
"Eukaliptus" to przedstawiciel niepokojącego moralnie gatunku zwanego "westernem erotycznym". Jeśli znasz sens słowa western i słowa erotyczny, to wiesz już dużo, ale wciąż jeszcze nie wszystko. Ponieważ western erotyczny nie jest tylko prosta sumą tych słów, ale nową, pełną emocji i skojarzeń filmową jakością, kryjącą w sobie wiele możliwości oddziaływania na widza. A więc po pierwsze: "western erotyczny" przeraża i śmieszy - przeraża zwłaszcza co bardziej szacownych krytyków. Po drugie: podnieca i to szczególnie intelektualnie, tak by publiczność miała okazję sformułować daleko idące wnioski na temat życia moralnego, seksualnego czy życia w ogóle, rzecz jasna, toczącego się na Dzikim Zachodzie. Wychodzimy bowiem z założenia, że ciągle mamy niedostatecznie dużo informacji na temat Dzikiego Zachodu, który wciąż nieźle się miewa, a na dodatek z dnia na dzień, staje się bardziej dziki...Dlatego nasz film jest swoistym przewodnikiem, takim małym vademecum po obcej krainie - i z tego powodu kierujemy go przede wszystkim do młodzieży szkolnej, wychodząc z pedagogicznego założenia, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Ale oczywiście na naukę nigdy nie jest za późno i starsza część naszego społeczeństwa także może skorzystać na seansie "Eukaliptusa". Ponieważ w dziedzinie seksu, strzelectwa, przyjaźni ze zwierzętami i szeroko pojętej egzystencji w grupie - nasz film kreuje nowe wartości, które mogą stać się bliskie Polakom, i to bez względu na wiek i płeć. Dlatego też stawiamy "Eukaliptusa" na jednej półce z ekranizacjami lektur szkolnych, których zadaniem jest przede wszystkim kształcić i wychowywać. Nasz western również kształci i wychowuje, ale w duchu "survival" i dlatego zawsze istnieje ryzyko, że któryś z widzów może po prostu nie wytrzymać ..., ale przecież nie wszyscy muszą być od razu komandosami. Jeśli masz więc wątpliwości, czy Twoja kondycja psychofizyczna pozwala na seans 'Eukaliptusa", to lepiej żebyś został(a) w domu.
Po trzecie wreszcie, "Eukaliptus" jest filmem prorodzinnym, ponieważ lansuje tezę, że życie bez miłości nie ma najmniejszego sensu. A z tym faktem muszą się już zgodzić wszyscy. Tak więc "Eukaliptus" jest filmem dla całej rodziny w tym również dla psa.