"Eden": TREŚĆ
„Eden” opowiada przygody prostego pastucha, niejakiego Youzeck’a [czyt: Józka], czeczotowego Everymana, który podróżuje kolejno przez Piekło, Niebo, aby wreszcie na pokładzie Arki Noego wylądować w Nowym Jorku.
Wesoły, ciekawski prostaczek, czarno-biały w kolorowym filmie, pogwizdując sobie na fujarce idzie-leci-płynie-jedzie przemierzając tak przestrzeń, jak i czas całej europejskiej, czy raczej euramerykańskiej kultury. Na swej drodze spotyka Prometeusza, Herkulesa, Janosika, Salvadora Dali, Chopina w muzycznym pojedynku z Paganinim, Charlie Parkera, Elvisa Presley’a, Beatlesów w żółtej łodzi podwodnej, Noego z rodziną, Napoleona, Neptuna, Braci Wright, Kolumba, Isadorę Duncan, orkiestrę z Titanica, Robinsona z Piętaszkiem, Georga Washingtona, masę dziwnych zwierząt i potworów, aniołów, diabłów, czarownice, a nawet samego Pana Boga.
Filmowa podróż Yoozeck’a to łańcuch epizodów, których bohaterowie nieustannie się zmieniają, choć on sam najczęściej pozostaje widzem. Z zasady nie bierze bezpośredniego udziału w akcji, chyba że chodzi o seks. Wtedy - twierdzi sam autor - jako bohater ludowy, Youzeck musi wykazać się jurnością.
W końcu jednak ten chłopek w cajgowych portkach zdobędzie się na czyn i zorganizuje pomoc dla zagrożonej Arki Noego, w postaci oddziału podmorskich kosiarzy, jawiących się jako skrzyżowanie syreny, górala i kosyniera. Oraz przeżyje burzliwy romans z Noemi, żoną Noego.
Wobec faktu, że film jest całkowicie pozbawiony dialogów, szczególną rolę odgrywa w nim ścieżka dźwiękowa - wsparta zabawnymi efektami synchronicznymi autorska muzyka Michała Urbaniaka, jednego z najwybitniejszych i najbardziej znanych
w świecie polskich jazzmanów.
Film powstał na taśmie celuloidowej 35 mm, metodą ręczną, coraz rzadziej - w stosunku do techniki komputerowej - stosowaną na świecie, z uwagi na czasochłonność i wysoki koszt. Jest ona wszelako znacznie bardziej wyrafinowana artystycznie i daje daleko większe możliwości ekspresji wizualnej.