"E=mc2": TWÓRCY O FILMIE
Scenarzysta Robert Mąka ... o historii
"Historia ma swój zaczyn w rzeczywistości. Przeczytałem kiedyś rzecz o ludziach - byłych pracownikach akademickich - którzy zawodowo zajmowali się pisaniem prac na dowolny temat. Historia ta natychmiast mnie zaciekawiła. Wymyśliłem sobie sytuację, co by było, gdyby tytuł naukowy chciał mieć ktoś z ciemnej sfery."
„E=mc2” to opowieść o zderzeniu dwóch światów. Jeden z bohaterów jest przedstawicielem ciemnej strony życia, drugi, doktor i filozof, reprezentuje kulturę i rozum.
Reżyser Olaf Lubaszenko ... o komedii
„Jeśli ktoś od razu mówi, że robi komedię, popełnia grzech pychy. To gatunek niezwykle trudny i wymaga szczególnej dyscypliny. I przede wszystkim - komedie są potrzebne. Żeby dziś przekazać jakąś wartościową treść, trzeba jej, niestety, nadać atrakcyjną formę. Mówię „niestety”, ale sam sobie zadaję pytanie, czy - rzeczywiście - niestety? Może to nic złego, może tak po prostu musi być. Ideałem jest dla mnie film, który bawi, trzyma w napięciu, a jednocześnie mówi coś ważnego.”
Autor zdjęć Piotr Wojtowicz ... o warstwie wizualnej filmu
„To jest film o sprawach może nie najwyższej powagi, ale wartych zastanowienia się, a jeśli jeszcze mówi się o nich lekkim , zabawnym językiem, to tym lepiej. Ten film jest kolorowy, prawdę mówiąc w mojej karierze - to pierwszy bardzo kolorowy film. Ja raczej gaszę kolory, nie ulegam nigdy teledyskowej manierze, natomiast uznałem, że tu pewna krzykliwość będzie walorem. Staram się nie używać więcej niż trzech kolorów i zestawiać je w sposób, który nie powoduje chaosu kolorystycznego, ale komponuje się w czytelną jakość.
Cezary Pazura (Ramzes)
… o pracy z reżyserem
"Olaf jest po prostu zawodowym reżyserem. Praca z nim nie różni się zbyt od pracy z innymi reżyserami, może tylko tym, że rozumiemy się w pół słowa i szybciej dochodzimy do konsensusu. Ale tak jak każdy reżyser nie wie, o której jest obiad i kiedy będzie przerwa."
... o swoim bohaterze
„Mojego bohatera spotykamy w szczególnym momencie. W życiu każdego mężczyzny przychodzi pora, że zaczyna on zastanawiać się generalnie nad sobą i światem. Czas na refleksję. I ja jestem dokładnie w takim momencie życia: zajęty karierą, pracą na wielu planach, w teatrze, telewizji, poczułem nagle, że jestem wykonawcą min, gestów, czasem nieprzemyślanych. Człowiek za późno żałuje niektórych rzeczy, które zrobił w życiu. Dokładnie taki jest mój bohater i stąd moja sympatia do tej roli. Ramzes zaczyna zastanawiać się nad życiem. W filmie wygląda to dość zabawnie, Ramzes właśnie rozprawia się z innym gangsterem, gdy nagle opadają go wątpliwości: czy kłamca, który mówi, że kłamie, czyli przyznaje się do kłamstwa, mówi prawdę, czy nie? I od tego pytania filozoficznego, od paradoksu kłamcy zaczyna się fascynacja gangstera filozofią.