Reklama

"Dzwoneczek i uczynne wróżki": DOJRZEWANIE WRÓŻKI

Reżyser i scenarzysta Bradley Raymond tak wspominał swą przygodę z Dzwoneczkiem: - W "Piotrusiu Panu" poznajemy wróżkę jako w pełni ukształtowaną postać. Gdy ze scenarzystą Jeffem Howardem pracowaliśmy nad pierwszą częścią opowieści o Dzwoneczku, postanowiliśmy niejako cofnąć się do źródeł i poznać Dzwoneczek i jej świat. Uwielbiam opowieści o magicznych światach, sam w dzieciństwie mocno wierzyłem w zębową wróżkę.

W przypadku najnowszego filmu głównym tematem opowieści miało się stać zetknięcie tych dwóch światów - codzienności i magii. - Eliza odkrywa świat wróżek, jego reguły, ich język. Chcieliśmy się odwołać zarówno do utworów Barriego, jak i wielkiej tradycji disnejowskiej związanej ze światem Piotrusia Pana - tłumaczył realizator. W pewnym momencie film przeradza się w pełną napięcia opowieść przygodową. - Wróżki spieszące na ratunek Dzwoneczkowi, jak wiemy, nie potrafią latać podczas deszczu. Muszą więc zbudować specjalną łódź. Także w związku z tym w drodze czeka ich mnóstwo niebezpieczeństw: rozpędzony samochód, forsowanie wodospadu i doprawdy nieznośny kot - opowiadał Raymond. Jego zdaniem kluczem do powodzenia filmu jest precyzyjny i trzymający w napięciu scenariusz: - Jeśli nie masz do opowiedzenia historii, która sprawi, że widzowie będą siedzieć do końca filmu na krawędzi fotela, to nie masz się co zabierać za robotę - wykładał twórca swe credo. - Moja metoda jako reżysera to stać się strażnikiem opowiadanej historii, praca całej ekipy ma temu właśnie służyć. Po nauki udał się reżyser głównie do swego nowego szefa, Johna Lassetera. - Praca z Johnem to wielkie przeżycie. To jakby znaleźć się znowu w filmowej szkole - podkreślał. Producentka Helen Kalafatic dodawała, że poprzez kolejne perypetie ujawniają się i zmieniają charaktery głównych bohaterek: - Zespołowy wysiłek wiąże ze sobą wróżki. Na przykład Widia wzmacnia swój związek z innymi przyjaciółkami, odgrywając kluczową rolę w ocaleniu Dzwoneczka. Pamiętam Dzwoneczka z dzieciństwa. To postać, którą trudno zapomnieć. Właśnie stworzenie takich wyrazistych, wielobarwnych postaci było naszym celem. Spotkanie świata magii i nauki stało się ważnym elementem fabuły. Eliza wierzy w inny świat, jej ojciec jako naukowiec jest bardzo sceptyczny. - To Dzwoneczek jest tą postacią, która wzmocni i naprawi więzy rodzinne między nimi, wprowadzi jakże twórczy element zamętu i zmiany - mówił reżyser. - Za przesłanie naszego filmu można uznać prostą, acz piękną myśl. Musimy uwierzyć, zaufać tym, którym kochamy - podkreślał Raymond. - Widia uczy się zaufania do Dzwoneczka, Dzwoneczek uczy się zaufania do Widii, a co najważniejsze, doktor Griffiths uczy się - z pomocą Dzwoneczka - zaufania do własnej córki.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Dzwoneczek i uczynne wróżki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy