Reklama

"Dom z piasku i mgły": PRASA O REŻYSERZE

Z Premiere (US) II/2004, Christine Spines o Vadimie Perelmanie

Vadim Perelman urodził się ze złamanym sercem, a teraz jest zdeterminowany, by zarazić nas tym cierpieniem(...).”Mam taką teorię, że ludzie pragną oglądać tragedie, jeśli jej w życiu doświadczyli”. O sobie przyznaje: „Urodziłem się z tragedią i żyłem z tragedią. Jak wszyscy Rosjanie kocham metafory – wszystko u mnie musi nieść dodatkowe znaczenie.”

Nie sposób oddzielić wizji amerykańskiego snu w Domu z piasku i mgły od historii sukcesu reżysera rosyjskiego pochodzenia. „Najbardziej pragnę stać się częścią tego kraju, przystosować się i udowodnić ojcu i matce, że mogę tu odnieść sukces”, mówi Perelman. „Udało mi się na przekór przeciwnościom. Nikt, nawet Arnold Schwarzenegger, nie wyszedł z takiego piekła i nie wylądował tam, gdzie ja wylądowałem...”

Reklama

Jego odyseja rozpoczęła się w jednopokojowym mieszkaniu w Kijowie, gdzie Perelman mieszkał z dziesięcioosobową rodziną (...) Miedzy 7 a 10 rokiem życia doświadczył śmierci połowy członków swej rodziny, w tym ojca, później wyemigrował z matką do Edmonton, w Kanadzie. Jako siedemnastolatek uciekł z domu po tym, jak ojczym rozbił mu nos. Mieszkał w piwnicy w domu babci kolegi, dnie spędzał na włóczeniu się, a żył z drobnych włamań. „Skończyło się na tym, że obrobiliśmy sklep spożywczy, grożąc kierownikowi nożem”, wspomina Perelman z uśmiechem. „Przyznaje, nie byłby ze mnie wielki przestępca”(...)

Przez cały ten czas widział siebie jako bohatera opowieści o pechowcu, szukającym uznania, dziedziny, w której mógłby połączyć talent pisarski i umiejętności przetrwania w trudnych warunkach. Do wyboru zawodu zainspirowały go wspomnienia Normana Jewisona z niezwykle burzliwie przebiegających zdjęć do Skrzypka na dachu. Szczególnie spodobała mu się idea rozwiązywania problemów w ramach wspólnego wysiłku twórczego. Zapisał się zatem na kursy produkcji filmowej w Ryers Film Institute, a nakręcenie uhonorowanego licznymi nagrodami filmu krótkometrażowego dało początek karierze renomowanego twórcy reklamówek największych firm: Microsoft, General Motors, Panasonic, Nike, Sony. Książkę Dom z piasku i mgły odkrył wracając z Rzymu, gdzie kręcił spot Mastercard. Wrażenie, jakie wywarła na nim, było tak silne, że szybko, bez wsparcia żadnego studia ani producenta, nabył do niej prawa i zapewnił sobie udział Bena Kingsleya i Jennifer Connelly. W trakcie pracy nad filmem dołożył wszelkich starań, by zatrzeć ślady stylu reklamówek, zwłaszcza agresywnego montażu. „Tutaj ważni są bohaterowie, nie moje pomysły. Dla Domu... wyzbyłem się ego”. Skąd takie poświęcenie dla historii? „Jest takie powiedzenie, którego używam, opisując człowieka, za którym nie przepadam – Facet nie ma powodu by pić. Ten film da wam powód do picia.”

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy