Reklama

"Dom z piasku i mgły": DOBÓR OBSADY

Gdy Perelman zwrócił się z gotowym scenariuszem do Bena Kingsleya, ten odparł, że zna już powieść, którą przesłała mu zaraz po publikacji żona autora, twierdząc, że postać Behraniego powstała niejako w oparciu o postać i życie samego aktora. Ponieważ już wcześniej Perelman, nieświadom jeszcze upodobań autora powieści (które jasno określały jego preferencje co do obsady), nie wyobrażał sobie nikogo innego do roli pułkownika Behraniego, a sam aktor wyrażał się o niej entuzjastycznie, wybór był przesądzony. Perelman potwierdza: ”Nikt nie zdołałby nawet w przybliżeniu zagrać Behraniego tak, jak on. Nie musiałem go w ogóle prowadzić, on uosabia tę postać. Ma w sobie wiele dumy, tak samo jak pułkownik, dumny, niemal arogancki. Musi pracować fizycznie, co go do głębi upokarza, ale nie okazuje tego po sobie. Naprawiając asfalt na szosie czy pracując w spożywczaku nosi się jak dygnitarz, którym kiedyś był.” Kingsley ocenia: “Człowiek jest w stanie odnaleźć w sobie niespożyte siły, by uporać się z klęską. Jak zwierzęta umiemy przetrwać stratę za stratą. A krótko mówiąc, Behrani jest człowiekiem, który stracił swego króla, swoje królestwo, syna, żonę, dom, a wreszcie – samego siebie.”

Reklama

Według Jennifer Connelly, strata jest także głównym elementem obecnego życia Kathy – „Opuszczona przez męża i zagubiona, regeneruje się jak w stanie hibernacji w swym domu, z którego ją brutalnie wyrzucają. Wtedy zaczynamy rozumieć, dlaczego dom aż tyle dla niej znaczy i dlaczego tak kurczowo się go trzyma. Podoba mi się to, że nie ma w tym filmie strony złej i dobrej, i że oboje postępują w sposób moralnie wątpliwy, bo takie właśnie jest życie. Ciekawe jest też to, jak wbrew logice Kathy lgnie do żony Behraniego, Nadi, która o dziwo też traktuje ją niemal jak córkę, a nie wroga. Widać tu, jak rozpaczliwie Kathy szuka kontaktu z kimś dobrym i miłym.”

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy