"Dick i Jane: Niezły ubaw": ZOBACZ, JAK DICK I JANE KRADNĄ
Współpraca producenta Briana Grazera z supergwiazdą Jimem Carrey’em zawsze kończyła się sukcesem. Ich wspólne filmy, Kłamca, Kłamca (Liar, Liar) oraz Grinch: Świąt Nie Będzie (How The Grinch Stole Christmas) stały się wielkimi przebojami kasowymi. Od tamtej pory aktor i producent zawsze szukają okazji do wspólnej pracy.
Carrey wraz ze swoimi managerami rozważał możliwość nakręcenia nowej wersji komedii Dick i Jane (Fun With Dick and Jane) z roku 1977, w której wystąpili Jane Fonda i George Segal. Carrey był przekonany, że temat filmu można odnieść do obecnych czasów – komedia familijna, opowiadająca o pułapkach, jakie niesie ze sobą pogoń za amerykańskim marzeniem oraz o chciwości wielkich korporacji. (Według najnowszych statystyk ekonomicznych, w ubiegłym pokoleniu dyrektor naczelny zarabiał 40 razy więcej niż szeregowy pracownik. Obecnie zarabia 400 razy więcej).
„Pewnego dnia Jim powiedział mi o swoim pomyśle aktualizacji historii Dicka i Jane. Ta historia nie tylko ma wielki potencjał komediowy, ale wydaje się być wyjęta z nagłówków gazet”, zauważa Grazer. „Zapytał, czy chciałbym wyprodukować ten film. Aż podskoczyłem na krześle.”
Temat filmu przedstawiony jest ze współczesnej perspektywy, ale odzwierciedla także wspaniałe komedie z lat 30., złotych czasów Hollywood.
Carrey i Grazer uznali, że do projektu potrzebują reżysera, który będzie mógł wyważyć elementy komediowe, satyryczne, a także aspekty moralne. Zwrócili się do Deana Parisota, który wcześniej zręcznie połączył te składniki w nieoczekiwanym przeboju Kosmiczna Załoga (Galaxy Quest).
Parisota ujęła struktura historii. „Mamy tutaj parę, która postępuje zgodnie z zasadami i której udaje się zgromadzić wszystkie przedmioty określające dobrobyt amerykańskiej rodziny”, mówi reżyser. „Ciężko na to pracowali, wspinając się po szczeblach drabiny awansu. Mają ślicznego synka, który uczy się w dobrej szkole, kupili wymarzony dom... Mają wszystko, o czym można zamarzyć. Na pewno są zadłużeni, co jest zupełnie normalne i z czym poradziliby sobie przy kolejnym awansie Dicka – co rzeczywiście ma miejsce, ale już po sześciu godzinach Dick traci wszystko, gdy jego firma plajtuje z wielkim hukiem. Na domiar złego, Jane zdążyła już odejść ze swojej pracy. Widzimy, jak stopniowo tracą cały swój dobytek. Nawet ich trawnik zostaje zajęty przez komornika.”
Komediowy potencjał drzemiący w historii był zbyt dobry, żeby go przegapić, dodaje Parisot. „Wiedziałem, że niezwykle zabawnie będzie oglądać zemstę Dicka i Jane i ich pościg za korporacyjnym przestępcą, który doprowadził ich do bankructwa.”
Do roli Jane filmowcy szukali aktorki, która byłaby w stanie dotrzymać kroku eklektycznemu i improwizacyjnemu stylowi gry Jima Carrey’a. „Chcieliśmy, aby między naszą aktorką i Jimem wytworzyła się prawdziwa chemia, tak, aby widzowie uwierzyli, że Dick i Jane od ponad dziesięciu lat są szczęśliwym, kochającym się małżeństwem.”
„Téa była idealną kandydatką”, mówi Carrey. „Zauważyłem jej talent komediowy w filmie Igraszki z Losem (Flirting With Disaster) i pomyślałem, że jest świetna. To jedna z najlepszych współczesnych aktorek, jest energiczna, a jednocześnie krucha, poza tym jest seksowna i czarująca.”
„W pracy z Jimem zdumiewające jest to, że moje zadanie polega na zorganizowaniu sceny, wycofaniu się i podziwianiu gry Jima”, mówi Parisot. „Zaangażowanie Téi, której udawało się dotrzymać Jimowi kroku w oryginalny i zabawny sposób, było strzałem w dziesiątkę. Okazali się świetną parą komików. Z przyjemnością obserwowałem, jak uzupełniają się nawzajem. Jim potrafi w nieoczekiwany sposób zatrzymać się i grać z zupełnie innej perspektywy, a Téa w lot pojmuje jego intencje. Gdy na nich patrzyłem, miałem wrażenie, że pracują razem od wielu lat.”
Dla Leoni, film Dick i Jane: Niezły Ubaw (Fun With Dick and Jane) był błyskawicznym kursem w dziedzinie komedii improwizacyjnej. Leoni i Carrey spotkali się zaledwie na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć, przez co nie mieli zbyt dużo czasu na próby. „Wpadłam w popłoch”, śmieje się aktorka. „Dla mnie rozpoczęcie zdjęć do filmu bez dłuższych prób jest jak pierwszy dzień w szkole, gdy ktoś mi mówi, że zapomniałam założyć spodenek. Ale było to ekscytujące doświadczenie.”
Aktorka dodaje: „już pierwszego dnia pracy z Jimem udało nam się znaleźć wspólny język. To niesamowite znaleźć kogoś, z kim tak dobrze się pracuje.”
Scena, w której Dick i Jane planują napad rabunkowy w przebraniach Sonny’ego i Cher należy do ulubionych scen Leoni. „Wprowadziliśmy do niej pewną szaloną zmianę. Pierwotnie to ja miałam być Cher”, tłumaczy aktorka, „ale Jim ma ponad 180 cm wzrostu, a więc zdecydowaliśmy, że on lepiej wypadnie w tej roli. Kostiumy przygotował dla nas Bob Mackie (projektant wielu strojów Sonny’ego i Cher). Stroje Sonny’ego pasowały na mnie jak ulał – nie potrzebowaliśmy żadnych poprawek.”
Chemia, jaka wytworzyła się między Leoni i Carrey’em, pomogła w przedstawieniu rozbudzonego na nowo życia seksualnego pary, dodaje Parisot. „Kiedy zaczęli napadać na banki, spędzali razem mnóstwo czasu. Wspólnie robili coś szalonego i niezwykle ekscytującego. Czuli się z tego powodu winni, ale także podnieceni.”
Grazer dodaje, „gdy Dick i Jane tracą wszystko, do ich życia zakrada się pustka. Znowu muszą znaleźć w sobie chęć do działania. Rozpoczęcie napadów na banki jest dla nim czymś w rodzaju bodźca o charakterze seksualnym, który dodaje im energii. Żyją chwilą obecną i nie rajcują ich jak dawniej plany zakupu drogiego samochodu czy gadającego tostera.”
Twórcom filmu udało się pozyskać znakomitą obsadę ról drugoplanowych. Znaleźli się w niej m. in. Alec Baldwin oraz Richard Jenkins (Sześć Stóp Pod Ziemią – Six Feet Under).
Angaż Aleca Baldwina był kluczem do przekonującego ukazania jednego z głównych punktów fabuły – łagodnego oblicza korupcji w wielkich korporacjach. Twórcy filmu potrzebowali aktora z wrodzoną powagą, który w wiarygodny sposób wcieli się w szefa potężnej firmy o miliardowych obrotach i będzie godnym przeciwnikiem bohatera Carrey’a.
Carrey przyznaje: „Alec jest jednym z aktorów, z którymi zawsze chciałem współpracować. Do każdego swojego zadania wnosi wiele kreatywności i energii. Uwielbiałem go w roli gospodarza programu „Saturday Night Live”. Jestem fanem jego talentu komediowego od momentu, gdy zobaczyłem go w Miami Blues. Poza tym, jest bardzo przystojnym facetem, a ten jego zmysłowy głos!”
Baldwin o swoim bohaterze: „Fascynująca jest historia faceta, którego pensja wynosi kilka milionów dolarów – w jego mniemaniu, kilka nędznych milionów – i którego fundusz reprezentacyjny jest tak ogromny, że gość nie musi nawet wydawać swoich pieniędzy. Dostaje także ogromny pakiet akcji. Przy tym wszystkim dochodzi jeszcze do wniosku, że przydałoby się okraść firmę z kolejnych kilkuset milionów. Taki styl życia jest napuszony i pozbawiony perspektyw. Kiedy zobaczyłem, że Dennis Koslowski (dyrektor koncernu Tyco International) ma stojak na parasole o wartości 6 tysięcy dolarów, pomyślałem, że cofamy się do czasów starożytnych Rzymian. To objaw bezguścia.”
Baldwin zauważa, że w przemyśle filmowym pracuje niewielu ludzi, którzy potrafią dobrze nakręcić ten rodzaj komedii tak, aby nie wydawała się ona głupia lub zadufana w sobie. Jim jest najbardziej zabawnym człowiekiem w świecie filmu, nie tylko dlatego, że jest niezwykle inteligentny i całkowicie oddany swej pracy, ale również dlatego, że wkłada w nią wiele serca.
Kolejnym ważnym tematem filmu jest ukazanie zachłanności wielkich korporacji, która osiągnęła już zatrważający poziom. W artykule magazynu Los Angeles Times „Nowa Klasa Kierownicza” z października 2004 można przeczytać: Gdyby średnie roczne wynagrodzenie szeregowych pracowników wzrastało od roku 1990 w tempie, w jakim wzrastają pensje kadry kierowniczej, przeciętny pracownik zarabiałby dziś około 75.000 dolarów. W rzeczywistości zarabia on jedynie 27.000 dolarów. W porównaniu z rokiem 1980 to niewielki wzrost, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę inflację.
Na początku lat 80. otwarte fundusze oraz inwestorzy instytucjonalni przejęli kontrolę nad dużymi pakietami akcji wielu firm, spodziewając się szybkiego zwrotu zainwestowanych środków. Zaczęli wywierać nacisk na zarządy spółek, które z kolei szukały pomocy na zewnątrz, w innych firmach. Owych ściągniętych z zewnątrz „wybawców” nęciły coraz wyższe odszkodowania oraz obietnice wysokiej odprawy w przypadku bankructwa firmy.
„Dick i Jane to ofiary zachłanności wielkich korporacji. W przypadku plajty w ogromnych machinach najbardziej poszkodowane są małe trybiki, podczas gdy wyższe szczeble wychodzą bez szwanku”, twierdzi Parisot. „Ostatecznie zadaniem Dicka i Jane będzie obrona tych, dla których sytuacja przybrała najmniej korzystny obrót.”
Podobieństwo między kradzieżami dokonywanymi przez Dicka i Jane a złodziejstwem szefów wielkich firm dostrzega też Carrey. Aktor nie usprawiedliwia postępowania swojego bohatera jako rekompensaty za lata lojalnej pracy. „Kradzieże dokonywane przed Dicka i Jane podyktowane są chęcią utrzymania dotychczasowej stopy życiowej, są one także formą buntu”, twierdzi Carrey. „Jack McCallister decyduje się na kradzież, bo chce dominować. Natomiast Dick chce zachować swój status materialny. Obaj liczą się z tym, jak są postrzegani przez innych. Obaj chcą sprawiać wrażenie zwycięzców.”
Ale ostatecznie wszystko „obraca się przeciwko nim”, mówi Parisot. „Gdy wreszcie nadchodzi opamiętanie, zdają sobie sprawę, że najlepszym sposobem na odzyskanie tego, co stracili jest pomścić innych pracowników. Przecież oni także stracili wszystko, podczas gdy ich szef wyszedł bez szwanku, zachował swoje miliony i utrzymał swój wystawny styl życia.”
„Stanowisko wiceprezesa, które Dick piastuje przez jeden dzień, to po prostu kolejna zabawka do kolekcji, niczym wymyślny toster czy nowy samochód. W mniemaniu Dicka takie rzeczy określają go jako człowieka sukcesu”, twierdzi Grazer. „Ciężkim ciosem jest dla Dicka utrata posady i jednoczesna świadomość, że jego zwierzchnicy są górą i nie tracą tego, co on. W końcu dochodzi do wniosku, że musi coś z tym zrobić. Ta decyzja nie tylko pomaga mu powrócić do dawnego życia i odzyskać rodzinę, pomaga także wielu jego współpracownikom, którzy podobnie jak Dick, stracili wszystko.”
Film Dick i Jane: Niezły Ubaw nakręcony został w całości w Południowej Kalifornii. Zbudowano tam 12 domów, które tworzą sąsiedztwo posiadłości Dicka i Jane. Niegdyś mieścił się tam park rozrywki (zamknięto go pod koniec lat 80.). Znaczna część akcji rozgrywa się w domu Harperów, który posiada funkcjonalne wnętrza, podwórko i basen. Inne miejsca akcji to m. in. dom ojca Jane w Los Angeles – interesujący jest fakt, że wykorzystano go także w pierwszym filmie Carrey’a Raz Ugryziona (Once Bitten). Klub fitness, gdzie Jane „uczy” Tea Bo, mieści się na wzgórzach Woodland Fields w dolinie San Fernando, natomiast elegancka posiadłość Jacka McCallistera położona jest na wzgórzach nad Malibu.