Reklama

"Daleko od nieba": PROBLEM HOMOSEKSUALIZMU I RASIZMU

Todd Haynes zauważa, że „Daleko od nieba różni się od filmów z lat 50–tych sposobem podejścia do tematu homoseksualizmu. Dopiero lata 60-te przyniosły amerykańskim filmom swobodę w ujęciu tego typu problemów. Wcześniej dopuszczalne były jedynie aluzje, groteskowe role drugoplanowe, epizody."

W "Daleko od nieba" Frank, mąż Cathy, grany przez Dennisa Quaida, zmuszony jest przyznać się do swego homoseksualizmu. Haynes zauważa: "W tamtych czasach homoseksualizm uważany był za chorobę. I to nawet w najbardziej ucywilizowanych i wykształconych kręgach. Gdy badałem problem homoseksualizmu tych czasów na potrzeby filmu, byłem zdumiony…."

Reklama

"Sądzę jednak, że Frankowi brakuje w najbliższym otoczeniu jakichkolwiek pozytywnych przykładów, jak oswoić się i żyć z tym problemem. Dlatego jedynym sposobem przetrwania wydaje mu się konieczność usunięcia wady: musi istnieć przecież metoda, jakaś terapia, lekarstwo... Jednak nic nie pomaga, bo przecież nie powinno, nie może."

Obsadzenie Dennisa Quaida, który przez całą swą karierę wcielał się w postaci "prawdziwych mężczyzn" dodaje roli Franka wiarygodności, który nie może dłużej ukrywać prawdy o swym homoseksualizmie nie tylko przed żoną, ale i sobą samym.

Quaid zauważa: "Gdy czytałem scenariusz, od razu pomyślałem, że to rola dla mnie, bo takiej jeszcze nie grałem - nie widziałem też podobnej roli na ekranie. Na pozór wydaje się, że Frank ma udane życie: żonę, dwoje dzieci, odnosi sukcesy w pracy. Nękają go jednak problemy i wstyd."

"Tym, co podziwiam u Todda w sposobie, w jaki pisze, czy reżyseruje jest fakt, że nie idzie na łatwiznę. Byłoby niesłychanie łatwo sparodiować tych bohaterów i śmiać się z nich. Akcja filmu dzieje się w latach 50-tych, kiedy to ludzie mieli w zwyczaju prać brudy we własnych domach. Za ścianami ich schludnych domów rozgrywały się dramaty, o których nigdy się nie dowiemy. Dziś życie jest bardziej otwarte, ale emocje i uczucia pozostały takie same."

Haynes mówi: "Rozmawialiśmy z Dennisem o postaci od razu po przeczytaniu przez niego scenariusza. Jednym z argumentów, które przekonały go do tej roli, była możliwość zagrania kogoś, kogo nie grał jeszcze nigdy - geja, co więcej geja o tak skomplikowanej osobowości. Jego dramat Dennis rozumiał nie tylko jako aktor, ale i człowiek. Jak powiedział, jeden z jego bliskich przyjaciół borykał się z podobnym problemem."

"Daleko od nieba" zglębia także relacje pomiędzy czarnymi i bialymi mieszkańcami przedmieść w latach 50-tych. Dennis Haysbert gra Raymonda, owdowiałego ogrodnika, który przyciąga uwage Cathy. Haysberta pociagala w tym filmie jego "warstwa emocjonalna. Mówiac krótko, nieodwzajemniona milosc bohatera. Zachwycila mnie postac, która gram. Podobali mi sie wlasciwie wszyscy bohaterowie. Zawsze chcialem pracowac z Julianne Moore.”

Haysbert zauwaza: "Raymond jest dobrym czlowiekiem urodzonym w niewlasciwych czasach. On i Cathy zyja w okresie, w którym trudno jest sprostac oczekiwaniom innych.” Tych dwoje nie bedzie moglo byc razem, bo zbyt wielu bliskich ludzi moze na tym ucierpiec. Poswieca zatem wlasne szczescie."

Relacja pomiedzy Cathy i Raymondem uzmyslawia fakt istnienia tabu, jakim w latach 50-tych byly mieszane pary i malzenstwa, zarówno wsród bialych, jak i czarnych. Podobnie jak w melodramatach Hollywood z lat 50-tych, tu również akcja rozgrywa sie glównie w bogatym swiecie bialych.

Haynes zauważa: "Nie poznajemy swiata czarnoskórej spolecznosci Hartford, bo go po prostu nie ma na ekranie. Postrzegamy rzeczywistosc przez pryzmat obrazu bialej rodziny, a wiec punktu widzenia Cathy Whitaker."

"Jest to prawdopodobnie film, z którego jestem najbardziej dumny. Opowiada o czasach będących niebywale ciekawym materiałem dla aktora. To moment historyczny niewygodny pod wieloma wzgledami. Wydaje sie, ze ludzie po prostu nie moga przejsc obojetnie obok koloru skóry Raymonda. Raymond jednak zachowuje zdrowy rozsadek."

"Raymond stanowi dla Cathy mozliwosc wyzwolenia sie od dotychczasowego zycia. Jest uosobieniem prawosci, nie jest jednak pozbawiony wad. Za bardzo wierzy, ze światy białych i czarnych mogą współistnieć. Zachęca swą jedenastoletnią córkę do czerpania z kultury białych. Oboje ponoszą za to karę."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Daleko od nieba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy