"Daleka północ": MÓWI REŻYSERKA
„Kiedy Josey Aimes zdecydowała się walczyć o swoje prawa nie wiedziała, że oto rozpoczyna największą bitwę swojego życia” – mówi nowozelandzka reżyserka Niki Caro, której światową popularność przyniósł zrealizowany w 2002 roku dramat
„Jeździec wielorybów”. „Chciała tylko tego, czego chce każdy rodzic – spokojnego życia
dla siebie i swojej rodziny” – dodaje.
„W swoim filmie skupiam się na granicy w relacjach pomiędzy kobietą i mężczyzną, kiedy tylko niewielka linia dzieli żart od tego, by stał się przejawem molestowania” – tłumaczy reżyserka jednocześnie zaznaczając, że choć historia Josey Aimes jest fikcyjna, to jednak zainspirowały ją prawdziwe wydarzenia, które miały miejsce w latach 80. ubiegłego wieku.
Kiedy Josey uznaje, że ta cienka granica została przekroczona, postanawia podjąć działania. Rozpoczyna od rozmowy ze swoim przełożonym, a kiedy ten pozostaje głuchy na jej skargi, odwiedza kolejno coraz wyżej postawionych pracowników kopalni za każdym razem z tym samym skutkiem – jest ignorowana, poniżana bądź zachęcana do odejścia z pracy. Problem w tym, że Josey nie chce odejść. Ona chce pracować.
Przeciw niej obracają się również inne kobiety zatrudnione w kopalni, które pogodziły
się z szykanami, by móc zachować tę ciężką, ale bardzo dobrze płatną pracę. Teraz boją
się, że ją stracą. Kiedy więc Josey zwróci się do nich o pomoc, odwracają się od niej.
„To nie jest historia, w której wszyscy mężczyźni są źli, a kobiety dobre. To byłoby zbyt duże uproszczenie.” – wyjaśnia Niki Caro. „Tutaj zarówno kobiety, jak i mężczyźni potrafią być wobec siebie podli, jak również okazywać sobie współczucie. To jeden z powodów, dla których ten projekt tak mnie zainteresował”.
„Dynamiczni bohaterowie są siłą napędzającą całą historię” – tłumaczy reżyserka. „Trudne relacje Josey z ojcem, jego początkowe odrzucenie córki, a później porozumienie i wsparcie, kłopoty z synem, przyjaźń z innymi kobietami i brak wparcia u nich w przełomowych chwilach, jak również napięcie towarzyszące relacjom Josey z Bobbym Sharpem sprawiają, że postać głównej bohaterki jest cały czas w ruchu. Bohaterom praktycznie cały czas towarzyszą emocje” – dodaje.
Ze względu na te emocje producent Nick Wechsler wiedział, że jedyną osobą zdolną przenieść historię Josey Aimes na duży ekran jest Niki Caro. „Ma niesłychany talent
do opowiadania złożonych, pełnych emocji historii bez wpadania w melodramatyzm” – mówi o reżyserce producent.