"Człowiek-Pies": SAM – JAK WNIEŚĆ TROCHĘ ŚWIATŁA, NIE MOGĄC GO ZOBACZYĆ
Postać Sama, stroiciela fortepianów i „dobrego ducha” Danny’ego, jest w równym stopniu tworem wyobraźni Luca Bessona, co jego odtwórcy Morgana Freemana. Ten ostatni wpadł na pomysł, aby zagrać Sama jako ślepca po tym, jak usłyszał o szkole dla niewidomych stroicieli instrumentów, obdarzonych bardzo dobrym słuchem. „Mój bohater jest dzięki temu przyzwyczajony do wsłuchiwania się w słowa rozmówców i ma przez to przewagę nad innymi, którzy więcej uwagi przykładają do wyglądu zewnętrznego”, podkreśla Freeman. Ta umiejętność przydaje się w kontaktach z Dannym. Główny bohater przypominał dotąd instrument, na którym odgrywano tylko mocne akordy. Oglądając film dowiadujemy się, że może wydać z siebie pełną gamę dźwięków.
Mówiąc o swojej współpracy z Jetem Li, Freeman podkreśla podobieństwa w ich podejściu do roli. „Obaj kierujemy się instynktem. Oczywiście nie byłbym w stanie dokonać tego co on, nie ryzykując spędzenia pół roku w szpitalu. Na planie starałem się jednak pomóc mu odnaleźć w sobie emocje, którymi nie podzielił się nigdy wcześniej z widzami”.