Reklama

"Cziłała z Beverly Hills": GWIAZDOR Z PRZYTUŁKU

Wyszukiwaniem zwierzęcych aktorów zajął się Mike Alexander z Birds & Animals Unlimited Trainers, jeden z najbardziej znanych hollywoodzkich treserów zwierząt ("Garfield", "Księga dżungli 2", "Charlie i fabryka czekolady", "Noc w muzeum", a ostatnio "Eight Below").

Wyszukiwaniem zwierzęcych aktorów zajął się Mike Alexander z Birds & Animals Unlimited Trainers, jeden z najbardziej znanych hollywoodzkich treserów zwierząt ("Garfield", "Księga dżungli 2", "Charlie i fabryka czekolady", "Noc w muzeum", a ostatnio "Eight Below").

Ponad pół roku zajęło mu skompletowanie i wyszkolenie prawdziwej brygady gwiazd. Odtwórcę roli Papiego, Rusco, znalazł w jednym z przytułków. Ma on według niego niepowtarzalny wygląd (wspaniałe uszy!) i ekspresję. Alexander zobaczył go na zdjęciu w Internecie i od razu po niego wyruszył, lecz przybył do schroniska późno i zastał drzwi zamknięte. Byłem gotów spędzić noc na parkingu - opowiadał. - Tak długo szukałem właściwego psa! Rusco po zdjęciach do filmu znalazł nowy dom u swego tresera i mieszka teraz na jego farmie koło Los Angeles.

Reklama

Zebrano doprawdy międzynarodową obsadę. Były to psy kilkudziesięciu ras, od bernardyna do beagle'a i od yorka do labradora, pochodzące z USA i Meksyku. Niektóre z nich to "zawodowcy", hollywoodzcy weterani; część pożyczono od właścicieli, część znaleziono w przytuliskach dla zwierząt. Gosnell podkreśla, że oczywiście łatwiejsze byłoby wygenerować zwierzaki w komputerze, ale ten sposób, choć eliminuje wiele problemów, pozbawiłby film duszy i ekspresji nie do podrobienia. Oprócz psów w filmie wystąpiły także inne zwierzęta, wśród nich węże, gołębie i kojoty.

Alexander zachwycił się scenariuszem, ale był też ciut skonfundowany skalą trudności. Każda kolejna scena przynosiła wielkie wyzwania dla treserów. Czytając, myślałem: o, to będzie najtrudniejsza scena w tym filmie - opowiada. - A potem dochodziłem do następnej i myślałem: nie, ta będzie jeszcze trudniejsza? I tak aż do końca! Treserów i zwierzęta podzielono na jedenaście grup, pracujących nad przygotowaniem ról jedenastu głównych zwierzęcych bohaterów filmu. Poza tym utworzono grupy tresowane do grania meksykańskich ulicznych psów, psiaków ze spa w Beverly Hills, psów policyjnych, itp. Podobno zwierzaki bardzo polubiły swych nauczycieli, których ściągniętych nie tylko z całych Stanów, ale i z Kanady oraz Meksyku. Wiele z nich znalazło po zdjęciach nowe domy u członków ekipy.

Do głównych ról wyselekcjonowano psy z wyjątkową osobowością i chęcią do nauki. Taka była Angel, która zagrała Chloe (miała czwórkę dublerów). Obserwowanie Alexandra i jego ekipy przy pracy zapierało dech - zachwycała się Jamie Lee Curtis. - Mike wspaniale porozumiewał się z Angel. Gdy tylko wyłączano kamerę, od razu się za nim rozglądała: gdzie mój tato? Suczka bardzo przywiązała się do Alexandra, chociaż bywała też uparta i przekorna. Teraz mieszka z Mike'iem i jego rodziną w jego domu w południowej Kalifornii. Niedługo pojawi się w kolejnym filmie: "Hotel for Dogs".

4-letni owczarek Samson (również zaangażowany później do filmu "Hotel for Dogs") zagrał Delgado, ale ponieważ miał bardzo wiele pracy, obejmującej intensywne bieganie, na wypadek, gdyby poczuł się zmęczony, czekało w pogotowiu sześciu dublerów.

Ponad czterdzieści psiaków cziłała z meksykańskiego przytułku, prowadzonego w górach przez samozwańczego wybawcę ulicznych psów i miłośnika rasy, który poświęcił się ratowaniu bezpańskich zwierzaków, zagrało psy ulicy, a pięćdziesiąt innych - mieszkańców Techichi ("zagubionego miasta", gdzie schronienie znalazły liczne, żyjące dziko pieski). Część z nich po zdjęciach została adoptowana i zamieszkała w USA. Niezwykle inteligentny i łagodny doberman Arad wcielił się w El Diablo. Poszukiwania odtwórcy tej roli oraz trójki jego dublerów prowadzono w Serbii, Rosji, Chorwacji, we Włoszech i na Węgrzech - gdzie w końcu znaleziono Arada.

W Puerto Vallarta i okolicach Mexico City przed rozpoczęciem zdjęć wybudowano specjalne schronienia dla psów, gdzie zwierzęta poddawane były intensywnemu treningowi. Organizacja The American Humane Association przez cały czas monitorowała ich bezpieczeństwo. Zwracano zwłaszcza uwagę na to, by nie zaszkodziły im zbyt wysokie temperatury. Ale Birds & Animals Unlimited Trainers, organizacja, która działa w Hollywood od 40 lat, doskonale wie, jak traktować zwierzaki. Większość treserów to ludzie z ponad piętnastoletnim doświadczeniem w pracy ze zwierzętami na planie filmowym.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Cziłała z Beverly Hills
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy