Reklama

"Czego pragną kobiety": MEL GIBSON O FILMIE

„Czego pragną kobiety” przypomina mi komedie romantyczne z lat trzydziestych i czterdziestych” mówi Mel Gibson. ”Te klasyki Lubitscha, Capry czy Wildera, pełne wdzięku i dowcipnych dialogów na aktualne tematy. Akcentowały one różnice między mężczyznami i kobietami, co stanowi esencję wszystkich dobrych komedii romantycznych”.

Te różnice nigdy jeszcze nie uwydatniały się tak jaskrawo. Legendarny już aktor wysoko budżetowych filmów akcji daje tu zabawne, pełne wdzięku i lekkości przedstawienie.

„Mel wyśmiewa się ze swego męskiego, napakowanego testosteronem wizerunku” - wyjaśnia Meyers. „Jest aktorem bardzo pewnym siebie i spokojnym, otwartym na sugestie reżysera i na pewno jest najciężej pracującym artystą, jakiego znam. Jest pełen niespodzianek”.

Reklama

Nim jednak Gibson mógł rozwinąć przed nami swój dotąd ukryty talent komediowy, musiał wpierw pojąć, jak bardzo ludzki jest jego bohater.

„Nieważne, czy chodzi o dramat czy o komedię, najważniejsze to uchwycić istotę człowieczeństwa” - mówi Gibson. „Musi tkwić w niej prawda. Historia musi być wciągająca bez względu na to, czy to film wojenny czy wyciskacz łez. W związku tym uważam, że dużo trudniej jest nakręcić dobrą komedię romantyczną. Nie może być fałszywa ani przesadzona, bo natychmiast robi się żenująco mało śmieszna. Według Nancy: „Umieranie to pestka, komedia to męka”. A jak komedia nie jest śmieszna, to rzeczywiście można od niej umrzeć.”

Gibson prezentuje także swój talent taneczny, co jest równie zabawne jak zaskakujące. Uśmiech sam wypływa nam na twarz, gdy patrzymy jak Mel sunie przez ekran, łącząc swe własne kroki z czymś w stylu Gene`a Kelly.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Czego pragną kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy