Reklama

"Córka kapitana": HISTORIA NAMIĘTNOŚCI - MIŁOŚĆ I POWSTANIE

Parę miesięcy przed tym, jak zbuntowany Kozak doński i przywódca wielotysięcznej chłopskiej armii zażądał od oficera Griniowa, by ten złożył mu przysięgę lojalności, nikt nie zwróciłby się do młodego Griniowa "Piotrze Andriejewiczu". Mówiono do niego Petrusza, używając słodkiego dziecinnego przezwiska. I zawsze pytano go przy stole, co chciałby na deser. Kilka miesięcy przed powstaniem nikt nie nauczył młodego Griniowa odwagi, wiary w miłość i innych życiowych mądrości. Ojciec żegnał go zwięzłym: "Bądź wierny przysiędze lojalności". Kilka miesięcy przed powstaniem nikt nie powiedział Griniowowi, że rosyjski bunt to czyste szaleństwo i jedynym sposobem na to, by ocaleć, jest sumienie i miłość. Szesnastoletni Piotr Griniow, ucieleśnienie siły, uczciwości, honoru i spontaniczności, pojął to wszystko sam, sercem.

Reklama

Kilka miesięcy przed powstaniem Masza Mironowa uważała, że najbardziej niebezpieczną rzeczą, która może się jej przytrafić jest wypadnięcie z sanek pędzących w dół zbocza. Na jego szczycie znajdowała się mała forteca - forteca Bielogorskiego, w której stacjonował garnizon, dowodzony przez jej ojca. Najdłuższą podróżą dziewczyny była wyprawa na coroczny targ, urządzany kilka mil dalej. Kilka miesięcy przed powstaniem Masza usłyszała pełną pasji, ale przerażającą deklarację miłości Szwabrina, oficera wydalonego ze straży pod zarzutem pojedynku. Potem zobaczyła, jak zakochany młody Griniow wpatruje się w nią całymi dniami i rumieniła się w oczekiwaniu na szczęście. Gdyby wtedy ktoś ukazał jej oczom przyszłe wypadki, przeraziła by ją ta wizja - śmierć rodziców, rozłąka z ukochanym, niewola u znienawidzonego przez nią i szalonego z namiętności Szwabrina, który będzie ją usiłował zmusić do małżeństwa.

Na kilka miesięcy przed powstaniem, Masza nigdy by nie pomyślała, że po wszystkich ciosach, jakie zada jej ta bezsensowna i bezlitosna rebielia, będzie miała w sobie dość woli i siły, by wyruszyć do St. Petersburga i zobaczyć się z carycą Katarzyną II. I kto mógłby oczekiwać, że caryca, rozbawiona zimowym kuligiem, przyjmie z rąk prowincjuszki list proszący o wybaczenie dla Griniowa.

Kilka miesięcy przed powstaniem przyszły "car" był jeszcze zbiegłym skazańcem, o imieniu Jemielian Pugaczow, który z wdzięcznością przyjął z rąk młodego oficera futro z królików. Być może właśnie to futro sprawiło, że Kozacy uwierzyli, że car Piotr III żyje i jest z nimi. Wtedy nikt, nawet sam Pugaczow, nie mógł przypuszczać, że wkrótce podbije pół kraju i utopi go we krwi, a później zakuty w kajdany będzie błagał carycę o litość, póki kat nie pozbawi go głowy.


W 1773 roku w Rosji, nad Uralem, wybuchło wielkie, bezlitosne i krwawe powstanie chłopskie, kierowane przez Kozaka dońskiego Jemieliana Pugaczowa. Powstańcy oblegli Orenburg, opanowali Powołże i zdobyli Kazań. Powstanie zostało stłumione, kiedy caryca Katarzyna II wysłała przeciwko powstańcom regularną armię. Powstanie Pugaczowa przyniosło zagładę wielu ludziom, wioskom i miasteczkom.

„Dlatego zwracam się z prośbą do Waszej Wysokości o wyświadczenie mi najwyższego honoru. O Pańskie pozwolenie na przeczytanie materiałów dotyczących sprawy Pugaczowa, jakie zgromadzono w archiwach. Mógłbym streścić umieszczone tam dokumenty, jeśli nie do publikacji, to by przynajmniej ukończyć moją pracę i uspokoić moje historyczne sumienie”. (Aleksander Puszkin do Księcia Benkendorfa, Dowódcy Żandarmerii).

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Córka kapitana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy