Reklama

"Buffalo Soldiers": WYBÓR OBSADY

Joaquin Phoenix od początku byl najpoważniejszym kandydatem do glównej roli. "Kiedy zastanawialiśmy sie, kto mógłby zagrac Ray`a Elwooda, przyszło nam do głowy zaledwie kilka nazwisk, a Phoenix od razu najbardziej sie wyróżniaż" - mówi rezyser. "Nie zawsze obsada ma tak istotne znaczenie dla filmu. W przypadku Buffalo Soldiers, który jak rzadko kiedy opiera sie na losach głównego bohatera, jest zupelnie inaczej. W tym wypadku odpowiednia obsada to połowa sukcesu."

Przeszukując liczne katalogi aktorów Jordan tylko upewniał się, ze pierwszy intuicyjny wybór był najlepszy. "Obejrzalem kilka filmów Phoenixa: przede wszystkim Ślepy tor, 8 milimetrówAbbotowie prawdziwi. "W każdym z tych filmów gra zupelnie inny typ bohatera i za kazdym razem był dobry. Byłem przekonany, ze jest w stanie połączyć najróżniejsze cechy w jednej postaci Ray`a Elwooda."

Reklama

Rainer Grupe podzielał zdanie Jordana. Producent podkreśla, ze od początku widac było, ze między aktorem a reżyserem jest bardzo dobre porozumienie, że intuicyjnie myślą bardzo podobnie. "To dało się zauważyć juz na pierwszym spotkaniu, które zorganizowaliśmy w Nowym Jorku" - mówi producent. - "Bardzo szybko zaprzyjaźnili się, a przecież nigdy wcześniej nie pracowali razem, nawet sie nie znali."

"Czasem masz to szczęśćcie, ze trafiasz na reżysera, któremu niemal czytasz w myślach, ale najczęściej trzeba na to czasu" - mówi Phoenix. - "Tym razem stało sie to prawie natychmiast. Ledwo poznalem Gregora, juz wiedziałem, ze mamy podobne odczucia, jaki ma być Ray. Nie trzeba tłumaczyć, ze takie szczególne porozumienie jest dla aktora bardzo ważne, daje mu tak potrzebne poczucie bezpieczeństwa."

"Od dawna marzyła mi sie taka postac jak Elwood" - podkreśla Phoenix. "Ma charakter, pewien określony sposób bycia i zachowania. Nie potępiałbym go zbyt szybko, choc robi wiele świnstw. Ray Elwood jest produktem swego otoczenia, w którym próbuje przetrwać. To ponury świat, w którym rządzi przemoc i narkotyki. Trudno sobie wyobrazić, kim byłby Ray, gdyby, na przykład, pracował w restauracji. To bardzo niejednoznaczna postać. Z drugiej strony prawdą jest, ze Ray dla zwyklego zabicia potwornej nudy i wyrwania sie z ogłupiającej monotonii, jaka panuje w czasie służby, zaczyna kombinować". Joaquin Phoenix rozmawiał z żolnierzami, którzy grali w "Buffalo Soldiers" jako statyści: "Mówili, ze nuda podczas sluzby opanowuje kazdego i można od tego oszaleć."

Do roli surowego sierzanta Roberta K. Lee, który poluje na Ray`a typowano Eda Harrisa, znanego m.in. z roli bezkompromisowego generala w przebojowej "Twierdzy". "Przeczytałem scenariusz i doszedłem do wniosku, ze postać sierżanta Lee az za dobrze do mnie pasuje" - mówi Harris. "Powiedziałem Jordanowi, zeby zastanowił sie nad pułkownikiem Bermanem, dowódcą bazy. Widzowie mogą mieć mnie dosyć w rolach surowych, twardych facetów. Berman jest inny, niezbyt bystry, za bardzo zajęty sobą i daje się łatwo oszukiwać."

Zarówno producent jak i rezyser ochoczo przystali na propozycje Harrisa.

Teraz trzeba bylo znalezc odpowiedniego odtwórce roli sierzanta Lee. "Mielismy bardzo duzo szczescia" - mówi Jordan. "Wyslalismy scenariusz Scottowi Glennowi, który niemal od razu zgodzil sie. Jego blyskawiczne tak pozwolilo nam uniknac dlugotrwalego poszukiwania."

"Właśnie skończyłem Granice wytrzymałosci - dużą hollywoodzką produkcję, ponad osiem miesięcy zdjęć w Nowej Zelandii" - opowiada Scott Glenn. "Nie za bardzo paliłem sie do następnego filmu, ale mój agent powiedział mi, że ma scenariusz, który może mnie zainteresować. Po dwóch dniach zadzwonił, ze Gregor Jordan jest w Nowym Jorku i zatrzymał sie w hotelu dwie ulice ode mnie. Po pół godzinie siedzieliśmy przy herbacie rozmawiając o postaci."

Robyn, córkę upartego sierzanta, zagrała nagrodzona Oscarem Anna Paquin. Jeszcze niedawno była dzieckiem - mówi Jordan. "Teraz jest młodą kobietą i świetnie nadawała się do roli zbuntowanej i szukajacej niezależności Robyn."

Robyn to zabawna postać - mówi Paquin. "Prowadzi z ojcem rodzaj gry i dobrze sie bawi, umawia sie z chlopakami, których jej ojciec nie akceptuje. Doskonale wie, jaka wladze nad ojcem może mieć prawie dorosła córka."

Ambitną żonę pułkownika Bermana zagrała Elizabeth McGovern, znana przede wszystkim ze słynnego filmu Sergio Leone "Dawno temu w Ameryce", "Ragtime`u" Miloąa Formana i "Zwykłych ludzi" Roberta Redforda. McGovern jest pelna uznania dla autorów scenariusza. "Wszystkie postacie, nawet te drugo- i trzecioplanowe sa doskonale napisane. Pani Berman, chociaż pojawia sie w zaledwie kilku scenach, nie jest tylko tłem" - podkreśla aktorka. ­"To pełnowymiarowa bohaterka, bardzo barwna, pokazana ze wszystkimi właściwymi jej nastrojami i wariacjami. Nudzi sie u boku niezbyt rozgarniętego męża, który za bardzo nie potrafi wyczuć, czego ona potrzebuje, bo jest zbyt zajęty własnymi kompleksami. A pani Berman jest inteligentna, atrakcyjna i ma poczucie humoru. Chce wykorzystać na swoją korzyść okoliczności, w których się znalazła."

Elizabeth McGovern podkresla, ze Gregor Jordan, młody reżyser, który ma za soba dopiero jeden duzy film, bardzo dobrze potrafił wspólpracować z doświadczonymi aktorami. "Nie znałam go wczesniej" - zwraca uwage aktorka, "ale zaufałam mu całkowicie niemal od pierwszej chwili. Byl zdecydowany i absolutnie przekonany do swojej wizji."

Doborową obsadę filmu ubarwia Dean Stockwell w niewielkim, ale błyskotliwym epizodzie generala Lancastera. W filmie ponadto wystąpili: Leon Robinson ("Reggae na lodzie") jako Stoney; Michael Pena ("60 Sekund") jako Garcia; Gabriel Mann ("Krew niewinnych") jako Knoll oraz Sheik Mahmud-Bey ("Seconds Night Over Manhattan") jako sierżant Saad.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Buffalo Soldiers
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy