Reklama

"Biały oleander": JAK POWSTAWAŁ FILM

Kosminsky woli rezygnować z prób przed zdjęciami: „Wolę od razu kręcić, bo aktorzy osiągają wtedy szczyt swoich możliwości. Przy pierwszych ujęciach naprawdę słuchają kwestii pozostałych aktorów i wspaniale reagują. Chcę to mieć nagrane. Wszyscy aktorzy” Białego Oleandra” dali popis kunsztu aktorskiego. Powołali do życia postaci z krwi i kości.”

Kosminsky wyeliminował z filmu kilka scen opisujących wydarzenia, których Astrid nie widziała : „To jest historia Astrid i film musi oddawać jej perspektywę, podążać za jej wzrokiem. Astrid prowadzi nas przez kolejne rodziny zstępcze i wydarzenia z jej życia. Widzimy tylko to, co widzi ona.”

Reklama

Kamera rejestruje punkt widzenia Astrid. Towarzyszy jej, gdy poznaje nowe środowiska i rejestruje jej reakcje. „Widz powinien czuć, że wraz z nią wkracza w ten świat i ma on być autentyczny, nie teatralny”.

Operator Elliott Davis korzystał przede wszystkim z kamery ręcznej.

Wells: „Wynalezienie Steadicamu zrewolucjonizowało pracę operatorską i wielu twórców zrezygnowało z kamer ręcznych. Jednak są sytuacje, kiedy płynny styl Steadicamu nie oddaje intencji twórców. My na przykład potrzebowaliśmy obrazu bezpośredniego i surowego”.

Ponieważ historia składa się epizodów, Kosminsky w praktyce nakręcił serię niezależnych obrazów, które potem musiał połączyć. Każdy zastępczy dom miał własną obsadę, scenografię i ciąg zdarzeń odpowiadający zasadom literackim: z własnym początkiem rozwinięciem i zakończeniem. Wells porównuje efekt końcowy filmu do malarstwa neoimpresjonistycznego: „Kiedy patrzysz z bliska, widzisz tylko punkty kolorowej farby. Dopiero gdy się cofniesz, widzisz, że niezliczone kropki układają się w cudowną całość.”

Los Angeles nie jest po prostu miejscem akcji filmu, ale nieodzownym składnikiem obrazu. Astrid jest wielokrotnie przenoszona z domu do domu, a każde z tych miejsc staje się mini-światem z własną tożsamością, którego musi się nauczyć.

Kosminsky: „W ogóle nie brałem pod uwagę kręcenia w innym mieście. To byłoby nie do zniesienia dla tych, którzy czytali książkę. Poza tym, jako cudzoziemiec, byłem zafascynowany możliwością poznania tego miasta. Chciałem zobaczyć miejsca, o których pisze Janet Fitch”.

Podczas 40 dni zdjęciowych, w kwietniu i maju 2001, ekipa pracowała w 58 punktach Los Angeles, min. w Hollywood, Tujunga, Sunland, Echo Park, Silverlake, Monterey Park, Santa Monica, Malibu, Manhattan Beach, Pasadena.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Biały oleander
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy