"Biała Masajka": SPOTKANIE Z NINĄ HOSS (Carola)
Czy znalazła Pani w historii opisanej przez Corinne Hofmann coś, z czym mogła się Pani utożsamić?
Łatwo mogłam sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś tak szybko zakochuje się, że jest gotów zmienić całe swoje życie. Rozumiem Carolę, choć nie posunęłabym się tak daleko jak ona. W odróżnieniu od moich poprzednich filmów gram tutaj postać autentyczną. Moim zadaniem nie było udawanie Corinne, lecz zrozumienie jej charakteru i motywacji.
Jak określiłaby Pani postać Caroli?
Charakteryzuje ją niewinność, spora ciekawość i wielka siła. Spotyka ją coś, czego nie jest w stanie kontrolować. Zakochuje się i musi we wszystkim ustępować swojemu mężczyźnie. Nieraz postępuje bardzo naiwnie, ale wykazuje też niemałą siłę charakteru i otwartość graniczącą niekiedy z ignorancją. Zaimponowało mi, jak dobrze radzi sobie w potwornym upale i nieznanym otoczeniu.
Jak przebiegała praca na planie?
Sporym wyzwaniem była gra w upale, kurzu i wietrze, które towarzyszyły nam od 5 rano do 19:00. Gdy jednak mieliśmy chwilę, żeby się rozejrzeć dookoła, zachwycaliśmy się wspaniałymi krajobrazami. Spaliśmy w namiotach, myliśmy się pod gołym niebem, więc pomimo przeciwności, traktowaliśmy pracę jak wielką przygodę. Musiałam też dochować moich zobowiązań teatralnych, więc w przerwach między zdjęciami wracałam samolotem do Berlina. To był jakiś absurd – ale nie było innego wyjścia!