"Bad Boys 2": PRAWDZIWE GLINY NA PLANIE
W przypadku filmu "Bad Boys II” reżyser Michael Bay starał się nadać tej części ton nieco odmienny od oryginału. "Pierwsza część była z pewnością bardziej sensacyjna w swoim charakterze”, mówi Bay. "Tym razem starałem się go nieco unowocześnić, pamiętając jednocześnie o realizmie przedstawienia. Podobnie było w przypadku Seana Connery i Nicolasa Cage’a w filmie Twierdza , gdzie użyte zostały prawdziwe jednostki operacyjne piechoty morskiej. Tym razem Will i Martin pracują w towarzystwie prawdziwych gliniarzy, co niewątpliwie ma ogromny wpływ na ostateczny kształt filmu.”
Większość ekranowego zespołu T.N.T. [Tactical Narcotics Team - Taktyczny Zespół d.s Narkotykowych] składa się z rzeczywistych członków MDP [Miami-Dade Police Force - Służby Policyjne Miami-Dade]. Oficerowie policji oraz ich tajni współpracownicy, którzy z oczywistych względów nie mogli być filmowani, asystowali także przy szkoleniu aktorów.
Harry Humphries, z którym Bruckheimer i Bay spotkali się przy okazji kręcenia wspomnianego wcześniej filmu "Twierdza”, tym razem wystąpił w charakterze specjalisty i doradcy nadzorującego prace ekipy filmowej od strony technicznej.
Z kolei porucznik William Erfurth, były dowódca zespołu T.N.T. Miami-Dade, okazał się wręcz nieoceniony zarówno z punktu widzenia scenarzystów, jak i artystów i był obecny praktycznie na każdym etapie produkcji. Erfurth nie tylko służył swoją szeroką wiedzą ekspercką jeśli chodzi o dialogi i kwestie proceduralne w policji, ale również koordynował harmonogram prac swoich najlepszych pracowników T.N.T., tak, aby mogli oni być obecni na planie filmowym jako prawdziwi oficerowie przy kręceniu zdjęć z udziałem wyspecjalizowanej jednostki antynarkotykowej, której częścią są w filmie także Marcus i Mike.
"Bill Erfurth cieszy się reputacją najwyższej próby specjalisty w swoim fachu, zarówno na terenie jednostki policyjnej Miami-Dude, jak i poza nią”, podkreśla Bruckheimer. "Prowadząc zakrojone na szeroką skalę przygotowania do filmu dowiedzieliśmy się, że to właśnie za jego kadencji skuteczność działania jednostki T.N.T. znacznie wzrosła, co miało swoje przełożenie na liczbę aresztowań przestępców, jak również osób skazanych za przestępstwa narkotykowe. On i Harry Humphries czuwali nad tym, żeby nasz film pozostawał w miarę możliwości jak najbliżej realiów. Kiedy z ich punktu widzenia odchodziliśmy zbyt daleko od przyjętych w pracy policji standardów, chwytali za wodze i sprowadzali nas z powrotem na właściwą ścieżkę. Zatem, za każdym razem kiedy na ekranie pojawia się postać w uniformie istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest to oficer jednego z wydziałów policji miasta lub dzielnicy - S.W.A.T lub T.N.T.”
Na etapie przedprodukcyjnym stale splatały się ze sobą sztuka i prawdziwe życie. Wyposażeni w kamizelki kuloodporne Bruckheimer i Bay kilka wieczorów spędzili patrolując wieczorem niebezpieczne dzielnice w towarzystwie porucznika Erfurtha. W trakcie realizowania programu kontrolnego patrolowana, Bay faktycznie miał okazję aktywnie uczestniczyć w aresztowaniu poszukiwanego zbrodniarza. Podczas rajdu po mieście reżyserowi rzuciła się w oczy postać pozornie niewinnie wyglądającego mężczyzny, który jednak odpowiadał wizerunkowi poszukiwanego przez policję podejrzanego. Od czasu tego incydentu pracownicy policji zwykli się zwracać do niego ‘Kapitan Bay’.
Humphries i Erfurth wspólnymi siłami opracowali skrótowy, aczkolwiek bardzo intensywny program szkoleniowy na potrzeby zespołu aktorskiego filmu - Lawrence’a, Smitha, Yula Vázqueza, Jasona Manuela Olazábala i Gabrielle Union.
Lawrence i Smith swoje pierwsze dni szkoleniowe spędzili w towarzystwie specjalistów od posługiwania się bronią palną, którzy nie mogli powstrzymać się od złośliwych uwag na temat tego, jak nasi aktorzy obchodzili się z bronią w pierwszym filmie.
"Martin i Will zabrali się do tego z marszu”, śmieje się Erfurth. "Można powiedzieć, że obchodzili się z bronią w sposób nieco sportowy. Tym razem chcieliśmy mieć pewność, że będą wiedzieli, w jaki sposób operować pistoletem. To dość prosta kwestia taktyki pracy mięśni: wyciąganie broni, odbezpieczanie jej, wygodne operowanie kciukiem, w końcu też poczucie komfortu obcowania z bronią. Nauczyliśmy ich różnych technik przeładowywania pistoletu, w taki sposób, żeby widoczne było, iż weszło im to w krew i stanowi czynność niemalże rutynową. Wszystko to sprowadza się do niezliczonej liczby powtórzeń i treningu, zatem po wykonanej pod naszym okiem serii ćwiczeń aktorzy z pewnością będą się czuli komfortowo, nie będą się obawiać niebezpieczeństwa jej użycia, ani też niezręcznie się nią posługiwać. Wiedza, jaką przekazaliśmy im podczas szkolenia musi się stać ich drugą naturą, ponieważ opanowanie pewnych czynności decyduje o życiu i śmierci w sytuacjach stresowych. W takich momentach do głosu nie powinno dochodzić nawet myślenie, wszystko powinno odbywać się automatycznie i być zakodowane w podświadomości i odruchach mięśni.”
Członkowie zespołów policyjnych T.N.T. oraz S.W.A.T. w swojej pracy wiele czasu poświęcają ćwiczeniom z różnymi rodzajami broni, opracowując przy tym różne taktyki, wejścia i ataki ze strony przeciwnika, a czynią to z częstotliwością raz na miesiąc, a nawet raz na dwa tygodnie. Taki zabieg ma zapewnić, że w posługiwaniu się bronią nie mogą się zdać na przypadek. Szkolenie jest tu kwestią kluczową. Trzymając się tej filozofii, aktorzy wybrali sobie na potrzeby filmu takie egzemplarze broni, które były z ich punktu widzenia najbardziej wygodne. Każdy z nich korzystał z tej samej broni zarówno podczas ćwiczeń, jak i w czasie kręcenia materiału zdjęciowego.