"Bad Boys 2": NAPIĘCIA POMIĘDZY BOHATERAMI
Na początku filmu "Bad Boys 2” Marcus Burnett (Martin Lawrence) zmaga się z typowymi problemami życia rodzinnego: nastoletnimi dzieciakami, kredytem mieszkaniowym do spłacenia, niepokojem o własną przyszłość oraz odwiecznymi dylematami związanym z luzackim stylem bycia swojego zawodowego partnera - Mike’a Lowrey’a (Will Smith), który, jak się wydaje, nie ma najmniejszego zamiaru dorosnąć, czy też ustatkować się.
"Marcus po prostu przeżywa kryzys związany ze swoją pracą”, mówi o granej przez siebie postaci Lawrence. "Wolałby robić coś, co daje trochę stabilizacji i spokoju. Nie oznacza to, że nie szanuje, ani też nie jest mocno emocjonalnie związany ze swoim partnerem, ale chciałby, żeby Mike zrozumiał w końcu, że wraz z dojrzewaniem przychodzi chęć zbierania owoców swojej pracy. Marcus chciałby więcej czasu spędzać ze swoją rodziną, chciałby pełnić rolę ojca i męża, na jaką jego rodzina w pełni zasługuje, a Mike wbrew tym oczekiwaniom stale wystawia ich na ryzykowne sytuacje, co w głębi ducha doprowadza go do szału. Po pewnym czasie Marcus zdaje sobie sprawę, że ta tamowana złość ma destrukcyjny wpływ na całe jego życie. To błędne koło, które stara się przerwać szukając pomocy u specjalistów, żeby w końcu dać sobie z tym jakoś radę.”
"Historia przedstawiona w drugiej części pokazuje naszych bohaterów osiem lat po wydarzeniach z poprzedniej części”, dodaje Smith. "Zarówno Marcus, jak i Mike mają za sobą bogaty bagaż doświadczeń zawodowych i osobistych. No może poza tą niewielką różnicą, że grana przeze mnie postać nie wyrosła jeszcze z roli playboya. Marcus jest już najwyraźniej zmęczony całym tym bieganiem, skakaniem i strzelaniem w pracy, podczas gdy Mike jest w swoim żywiole. Wygląda na to, że zachowuje się jakby nadal miał dwadzieścia kilka lat - imprezuje, podrywa dziewczyny, zabawia się bronią, wdaje się w bójki. W rezultacie obaj oddalają się od siebie coraz bardziej.”
Kiedy kapitan Howard (Joe Pantoliano) również przejmuje filozofię życiową Marcusa, tarcia stają się coraz silniejsze. "Zarówno kapitan Howard, jak i Marcus starają się zapanować nad swoimi negatywnymi emocjami”, tłumaczy Smith. "Chcą pozostawać wewnętrznie skupieni i nie dać się ponieść emocjom. To z kolei jest kompletnie obce porywczej naturze Mike’a, którego zachowania nie da się ująć w żadne normy.”
Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta wraz z pojawieniem się młodszej siostry Marcusa Syd (Gabrielle Union).
"Jeśli chodzi o siostrę, Marcus jest niewątpliwie znacznie nadopiekuńczy”, mówi Lawrence. "Szczególnie jeśli na horyzoncie pojawia się Mike. Kiedy dowiaduje się, że jego kumpel i Syd spotykają się i poważnie ze sobą flirtują, jest to dla niego gorzka pigułka do przełknięcia. Zna przecież Mike’a i jego podejście do kobiet.”
Marcus nie tylko odkrywa, że jego siostra za jego plecami spotyka się z Mikem, ale na domiar złego zaczyna pracować jako tajna agentka operacyjna D.E.A, co dodatkowo wpływa negatywnie na tak istotne dla Marcusa poczucie bezpieczeństwa rodziny.
"Myśl taka dochodzi do niego i poraża w momencie poważnej potyczki - w scenie pościgu”, mówi Lawrence. "Pomimo tego, że scena należy do jak najbardziej poważnych przeradza się w sekwencję komediową. Co ciekawe, jednym z największych atutów filmów z serii Bad Boys jest fakt, iż elementy komiczne pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach.”
"Kwestia tego, co tak naprawdę jest zabawne jest trudno definiowalna i nieuchwytna”, stwierdza Bay. "Pracując z takimi aktorami jak Martin i Will wiele zależy od ich zgrania i zrozumienia. Humor emanuje z tego, w jaki sposób ta dwójka rozmawia ze sobą, jak brzmią ich głosy. Gdybyśmy potem starali się to rozłożyć na czynniki pierwsze, mogłoby się okazać, że element komediowy całkowicie zniknął. Wszystko zależy bowiem od tego, jak nasi aktorzy zgrają się ze sobą, w jaki sposób wypowiedzą zabawne kwestie. Szczególnie jeśli chodzi o Martina, jego geniusz komediowy wyraża się w niewiarygodnej wręcz mimice twarzy.”
W miesiącach, kiedy rejestrowany był materiał zdjęciowy Bay i jego aktorzy często spotykali się w wolne od pracy niedziele, poświęcając swój czas na dopracowanie tempa dialogów i innych istotnych dla ostatecznego wyrazu filmu kwestii. Bay rejestrował te sesje na kamerze wideo, wprowadzając w miarę potrzeby do scenariusza ciekawe improwizowane elementy. Jak sam reżyser podkreśla, pozwoliło to na wydobycie elementów komediowych z całkowicie niekomediowych momentów oraz wydobycie różnych charakterystycznych dziwactw z naszych postaci.
"W pierwszej części Bad Boys, starałem się pokazać klasyczną historię o nierozłącznej parze gliniarzy-kumpli w sposób świeży i zabawny poprzez styl wizualizacji i pewne ujęcia scen, no i naturalnie poprzez świetnie zgraną ze sobą chemię dwóch kluczowych gwiazd - Martina i Willa. Koniec końców, to właśnie ten ostatni element zadecydował o wielkim sukcesie filmu, nadając mu zupełnie nowy wymiar i jakość.”
Bogate doświadczenie zdobyte przez producenta Bruckheimera w dziedzinie produkcji filmowej nauczyło go, że: "jeśli umieścimy na ekranie obok siebie dwóch utalentowanych artystów, obaj będą osiągali znakomite wyniki. Jeśli jednak mamy sporo szczęścia i nasi artyści lubią się i szanują nawzajem, tak jak ma to miejsce w przypadku Willa i Martina, to w efekcie rozwija się między nimi prawdziwa silna więź kumplowska. To było coś niewiarygodnego, kiedy mieliśmy okazję przyglądać się tym dwóm aktorom na próbach. Oni stale wychodzili z jakimiś nowymi pomysłami, podsuwali je sobie nawzajem i doprowadzali do perfekcji. Ani przez chwilę nie dało się wyczuć między nimi czegoś na podobieństwo samolubnego podejścia i koncentracji całej uwagi na sobie.”
W filmie "Bad Boys II” w roli kapitana Howarda zobaczymy ponownie weterana ekranu - Joego Pantoliano, który ostatnio zagrał rolę Ralphiego w serialu telewizyjnym "Rodzina Soprano” /The Sopranos/. Jeśli chodzi o graną przez siebie postać i zmianę jaka zaszła w niej od czasu pierwszej części aktor zauważa: "Kapitan Howard z pełnym zaangażowaniem i przejęciem stara się zmienić nieco swoją metodologię pracy. Bliższa stała mu się łagodniejsza i delikatna strona życia, do której też stara się usilnie przekonać Marcusa. Podobał mi się pomysł scenarzystów na poprowadzenie Howarda właśnie w tym kierunku, kierunku wewnętrznej odnowy i samospełnienia.”
Pantoliano ma również wiele uznania dla reżysera i producenta filmu: "Tym razem od samego początku wiadomo było, że film osiągnie sukces. A Michael i Jerry byli bardzo wyrozumiali i pozwalali mi również na realizowanie swoich własnych pomysłów. Dostałem na przykład zielone światło na wprowadzenie do postaci Howarda elementów filozofii buddyjskiej - zdejmowanie obuwia, zawieszanie kryształowych kulek i zapalanie kadzidełek, co też miało zwiastować metamorfozę fizycznego życia kapitana Howarda. Po prostu wyobraziłem sobie, że może to być interesujące i zabawne, a oni się ze mną zgodzili.”