"Atak na posterunek": OD REŻYSERA
Zanim z Pascalem Caucheteux zabraliśmy się do pracy nad naszym filmem, oczywiście zdawałem sobie sprawę z tego, że „Atak na posterunek 13” Johna Carpentera jest filmem kultowym.
Tak, jak Carpenter inspirował się „Rio Bravo” Howarda Hawksa z 1959 roku, tak i ja szukałem podstaw dla mojej nowej wersji w klasycznym stylu westernowym, ale nie skupiłem się jedynie na fizycznych przejawach bohaterstwa nowych postaci. Ważniejsze dla mnie były ich przeżycia wewnętrzne.
Sednem filmu jest relacja między dwoma przeciwstawnymi sobie postaciami, Roenickiem i Bishopem. Pierwszy jest złamanym przez życie bohaterem, który musi stawić czoło swoim demonom z przeszłości, drugi jest zimnym i bezwzględnym gangsterem. Są jednak zmuszeni działać razem, czy tego chcą czy nie. Dzięki temu wątkowi, nad filmem akcji w stylu high-tech unosi się duch Rio Bravo.
Posterunek 13 jest śmiertelną pułapką dla Roenicka, Bishopa, Alex i pozostałych. Stan oblężenia każe im odpowiedzieć na pytanie, jak daleko będą chcieli się posunąć i jaką drogę będą chcieli pójść. Osią historii przedstawionej w filmie są właśnie te wybory. Pozwalają im odkryć obszary, gdzie linia między dobrem a złem jest zamazana.
Jeśli chodzi o stronę wizualną, chciałem żeby film był dynamiczny, ale zarazem pełen „zgrzytów”; mroczny, tak by był odbiciem klaustrofobicznej i napiętej atmosfery, wspaniale ujętej w scenariuszu. Czułem też, że bardzo ważne jest ukazanie przemocy tak bardzo realistycznie, jak tylko to możliwe, bo moim zdaniem takie sceny potęgują napięcie.
Stary posterunek pośrodku surowego, zimowego pejzażu - to jest plan, który stwarza idealną atmosferę dla wzajemnych oddziaływań bohaterów, również wewnętrznych.
Jean-Francois Richet