Reklama

"Artur i Minimki": WYWIAD Z FREDDIEM HIGHMOREM

Freddie ma 13 lat i jest już prawdziwą gwiazdą telewizji i kina. Zagrał w wielu znanych filmach i współpracował ze słynnymi reżyserami: w „Dwóch braciach” Jean-Jacquesa Annaud, „Dobrym roku” Ridley’a Scotta, ponadto grał u boku Johnny’ego Deppa w „Marzycielu”i „Charlie i Fabryka Czekolady”.

Co wiedziałeś o Arturze przed rozpoczęciem zdjęć?

Przeczytałem wszystkie książki o Arturze, część nawet po francusku i spodobał mi się świat Minimków. Dokładnie w coś takiego dzieci chciałyby wierzyć: w mały świat ukryty pod trawą, gdzie żyją maleńkie stworzonka, z którymi można się zaprzyjaźnić.

Reklama

Czy Artur jest podobny do ciebie?

Może trochę. Ale miałem wielką frajdę z zagrania tak wspaniałej postaci. Jedyną jego wadą było tylko to, że najpierw działał a dopiero potem myślał...

Czy długo przygotowujesz się do roli? Twoja gra robi wrażenie bardzo spontanicznej.

Zawsze pracuję nad postacią, przez rozpoczęciem zdjęć myślę o różnych aspektach jej osobowości. Jaki ma temperament? Jak się ubiera? Jaka jest? W ten sposób tworzę postać.

Jak byś opisał styl pracy Luca Bessona?

Bardzo ciężko pracuje. Oczywiście wszyscy reżyserzy muszą się tak mobilizować, ale Luc po zakończeniu zdjęć na planie, szedł jeszcze pracować nad animacją. To dzięki jego pracy ten film jest taki dobry.

Jak współpracowało się z Mią Farrow?

Jest idealną opiekunką. Tak wygląda babcia, o której marzą wszystkie dzieciaki. Zna mnóstwo ciekawych historii, była żoną Franka Sinatry i znała Beatlesów.

Co sądzisz, jako młody widz, o animowanej części filmu?

Myślę, że najmłodszym spodoba się pomysł dwumilimetrowych Minimków, których nie można zobaczyć gołym okiem. Wszystkie zaczną przeszukiwać swoje ogródki! Animacja jest tak wspaniała, że cały ten mini-świat jest niesamowicie autentyczny.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Artur i Minimki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy