Reklama

"Anna i król": O DEKORACJACH

„Wyzwanie polegało na tym, by zbudować pałac, który nie będzie sprawiać wrażenia filmowej dekoracji, jest bowiem tak naprawdę jedną z gwiazd naszego filmu. Jeśli chcesz wysłać Dorotkę do krainy Oz, musisz tę krainę zbudować, tak też więc zrobiliśmy” – powiedział Andy Tennant.

Według scenografa Luciana Arrighi, rzeczywisty pałac w Bangkoku jest bardzo bogaty i aż skrzy się od złota i drogich kamieni. „Budując nasz pałac staraliśmy się wcielić w życie wizję Andy'ego. Korzystając z dekoracji i elementów grafiki komputerowej wykreowaliśmy niezwykłe i egzotyczne miejsca, których nie oglądano dotąd na ekranie” – dodaje scenograf.

Reklama

Na terenie 350 akrowego pola golfowego należącego do uzdrowiska położonego na obrzeżach Ipoh w Perak pracująca od świtu do zmierzchu ekipa konstruktorów, złożona z 1.300 rzeźbiarzy, malarzy, artystów i robotników, postawiła pałac zajmujący powierzchnię siedmiu akrów. Była to największa dekoracja filmowa zbudowana od podstaw od czasów „Kleopatry”. Do budowy zużyto 7.000 arkuszy sklejki, 4.000 metrów kwadratowych marmuru, pięć milionów gwoździ i sto milionów klamer. Konstruktorzy wypili czterdzieści pięć tysięcy półtoralitrowych butelek wody. Filmowy pałac otaczają ogrody, w których znalazły schronienie niezliczone ptaki, owady i gady.

Zwracano baczną uwagę nie tylko na skalę przedsięwzięcia, ale i na najdrobniejsze detale wykończenia. Dwudziestu malajskich studentów dzień po dniu układało ręcznie drobniutkie niebieskie, zielone, czerwone, złote i srebrne fragmenty lustrzanej mozaiki, którymi wyłożono posadzki w kompleksie pałacowym i kolumny w świątyni Buddy Szmaragdowego tak, by mieniły się w słońcu.

Pałac zdobią motywy religijne zaczerpnięte z hinduizmu i buddyzmu, a są wśród nich haczykowate zdobienia dachów zwane „Jaofao” lub „Panami Niebios” i rzeźby strzegące rozległych tarasów Chedi, a zwane „Jakami” lub „Mitycznymi Gigantami”.

Andy Tennant mówi: „Trzeba sobie zdać sprawę z ogromu odpowiedzialności, jeśli porywa się na odtworzenie miejsca tak uświęconego tradycją jak pałac królewski. Założyliśmy sobie, że oddamy sprawiedliwość kulturze Tajów i niezwykłym talentom jej artystów”.

Gdy Tennant i Arrighi po raz pierwszy odwiedzili pałac królewski w Bangkoku, przed oczami stanęły im rytuały i opisy, które znali z kart scenariusza. Zdali sobie przy tym sprawę, że wiele zmieniło się od czasu, gdy ukończono budowę. Pod koniec XIX wieku pałac przeszedł gruntowną renowację na rozkaz syna króla, księcia Chulalongkorna. Książę wynajął włoskich architektów, którzy drastycznie zmienili chiński wystrój całości, ogołocili wnętrza i przydali im zachodniego stylu. Aby wypełnić powstałe luki Arrighi odwiedziła liczne biblioteki tajlandzkie, gdzie odkryła stare fotografie i dokumenty ukazujące pałac w pierwotnym stanie. Dzięki nim zrekonstruowano m.in. wrota pałacu, główny hol, świątynię Buddy Szmaragdowego, tarasy Chedi, domek Anny, taras nad jeziorem, gabinet króla i świątynię w ogrodzie. Obok pałacu stanął pirs, przy którym cumowała czterdziestopięciometrowa czerwona królewska barka z głową smoka na dziobie, którą pięćdziesięciu wioślarzy przewoziło króla i jego gości w dół rzeki.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Anna i król
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy