Reklama

"Angielska robota": REALIZACJA FILMU

Reżysera Rogera Donaldsona zafascynowało w scenariuszu to, że opisywał prawdziwą historię, pełną zagadkowych i bulwersujących faktów. Poza tym przyznał: "Tu mieszkał mój ojciec, ja mam brytyjski paszport, mój syn mieszka w Londynie. Bardzo chciałem tu nakręcić film".

Iana La Frenaisa, współautora scenariusza zafascynowała aura tej historii: "Kręci się teraz mnóstwo filmów kryminalnych i sensacyjnych, a wszystkie historie bazują na nowoczesnej technologii, włamywaniu do komputerów, elektronicznych systemów zabezpieczeń. A to jest staroświecka kradzież, dokonana z pomocą kilofów i łopat, polegająca na drążenia tunelu pod ziemią, wybiciu otworów w murach banku i wyłamaniu skrytek łomem!".

Reklama

Dick Clement, współautor scenariusza dodaje: "Fascynujące jest to, że przez te 35 lat prawie nie zmieniła się topografia terenu. Można się wybrać na Baker Street, obejrzeć sklep, spod którego zrobiono podkop, wiodący pod Chicken Inn, który nadal jest knajpką z fast foodem, tyle że pod inną nazwą. Jest prawie tak samo, jak wtedy".

Gavin Bocquet, scenograf twierdzi, że największym wyzwaniem było znalezienie takich miejsc w Londynie, które prawie się nie zmieniły od tamtych czasów, tak że można je bez większych ingerencji filmować jako zabudowania z lat 70.: "Musieliśmy znaleźć 60-70 londyńskich plenerów i cały czas wszystko konsultować z reżyserem i operatorem Mickiem Coulterem, by zrozumieć, co można sfilmować w danym miejscu, a co nie. Dysponowaliśmy doskonałymi materiałami filmowymi BBC i zdjęciami prasowymi oraz policyjnymi z tamtego okresu, które były dla nas punktem odniesienia".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Angielska robota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy