"Angelus": FENOMEN JANOWSKIEJ GMINY OKULTYSTYCZNEJ
W latach 20. okręg janowski, jak niemal cały Śląsk był szczególną enklawą kulturową. Rodzimi mieszkańcy, odcięci zarówno od polskiego pnia, jak i od niemieckiej elity, tworzyli odrębną, zamkniętą formację kulturową, w której przechowały się tradycje, wręcz archaiczne wierzenia, obyczaje i rytuały; wszechobecna była magia, powszechna - wiara w realne istnienie najrozmaitszych "stworków". To, a także - niezwykle intensywne w Polsce międzywojennej - zainteresowanie parapsychologią i naukami hermetycznymi spowodowało, iż Janów stał się ważnym ośrodkiem okultystycznym. A to za sprawą elektryka z kopalni "Keiser" - Teofila Ociepki. Jako żołnierz niemiecki, w czasie I wojny światowej zetknął się on z popularną i na obszarach Niemiec - wiedzą ezoteryczną. Lektura traktatów okultystycznych pociągnęła za sobą kontakty górnika z Janowa z niemiecką Lożą Różokrzyżowców, której Mistrz, Filip z Wirtembergii dokonał okultystycznego "wtajemniczenia" Ociepki. Ociepka uzyskał status mistrza tajemnych nauk: mógł samodzielnie nauczać i "głosić Prawdę". Powstaje wokół niego silna gmina okultystyczna w Janowie.
Ociepka i jego uczniowie - prości, niewykształceni górnicy - poszukują "kamienia filozoficznego", dążą do duchowej doskonałości, która pozwoli im przeniknąć Zasadę i Sens świata i Boga, dotrzeć do tajemnicy Bytu. W ich działaniach nakładają się na siebie elementy okultyzmu, alchemii i teozofii z archaicznymi, magicznymi wierzeniami śląskimi, co daje fantastyczną, urzekającą bogactwem wyobraźni całość. Na znak Hohmana, Ociepka - dotąd nie mający żadnych związków ze sztuką - zaczyna malować. W ten sposób "naucza": tworzy moralizatorskie wizje, których tematyka i kształt plastyczny wpływają wprost z ezoterycznych traktatów i śląskiego świata magicznego.
Po wojnie rozpoczyna się nowy i niemal nieprawdopodobny etap działania janowskiej gminy. W czasach stalinowskich grupa na nowo skupia się wokół Ociepki, a on sam reaktywuje się jako członek Loży Różokrzyżowców, przeniesionej do Kalifornii, skąd nadal napływa do Janowa okultystyczna literatura. W państwie stalinowskim niemożliwe jest otwarte uprawianie teozofii czy nauk hermetycznych, w dodatku - przez górników, "awangardę klasy robotniczej". Swoistym "kamuflażem", a jednocześnie jedyną drogą szerzenia okultystycznych prawd - staje się malarstwo. Prości górnicy, a jednocześnie: alchemicy i okultyści, usiłując jakoś pomieścić się w rygorach totalitarnego państwa - zakładają w Kopalnianym Domu Kultury... Koło Malarzy Nieprofesjonalnych, co spotyka się z poparciem, niczego nie podejrzewających, władz, właśnie lansujących "robotniczy folklor i sztukę proletariacką".
"Proletariaccy artyści" z kopalni "Wieczorek" byli wyznawcami światopoglądu Różokrzyżowców. Wierzyli w istnienie świata astralnego i szczególne znaczenie Saturna, mającego bezpośredni wpływ na życie na Ziemi: bowiem to na Saturnie - jak mówią ezoteryczne traktaty - przebywają astralne ciała, dusze i istoty, a także - demony, uosabiające ludzkie dążenia i żądze. Właśnie swoiste saturnalne bestiarium staje się tematem obrazów Ociepki i jego uczniów. Przedstawiając kosmiczne bestie - malarze z Janowa nauczali, ostrzegali ludzi zagubionych w materialistycznej cywilizacji, przekazywali znaki "prawdziwej wiedzy" o tajemnicach Bytu i Boga. Ich obrazy miały wyraźny cel poznawczy i moralizatorski, a także - religijny (poza wszelkimi istniejącymi systemami).
Gdy wreszcie istota i sens "proletariackiej sztuki" malarzy z Janowa zaczęły docierać do świadomości władz - usilnie próbowały one neutralizować to "ideologiczne zagrożenie" dla materializmu i marksizmu. Przedstawiano twórczość Ociepki i innych jako czysty folklor, naiwną fantastykę, a samych twórców jako prymitywnych prostaczków lub "fantazjujących" prawomyślnych robotników. Paradoksalnie - na ten czas przypada światowa sława Ociepki jako malarza (głośne wystawy w Europie i na świecie, portrety Gandhiego i de Gaulle'a itd.), a potem - podobny los Sówki.
Wspólne działanie gminy janowskiej ustaje w momencie ożenku Ociepki (Różokrzyżowcy wierzyli, iż ostateczne wtajemniczenie może osiągnąć jedynie mężczyzna niewinny seksualnie - powodowało to wiele dramatycznych, a niekiedy komicznych powikłań w ich życiu...) Uczniowie jednak malowali i nauczali nadal - niektórzy aż do dziś! Zaś sam Ociepka jest przez polskich okultystów nadal uważany za Mistrza (znamienne są dzieje jego obrazów, w tajemniczych okolicznościach "ginących" z muzeum i galerii oraz albumów, "na pniu" wykupywanych przez adeptów alchemii i okultyzmu).
Zdumiewający "fenomen janowski" pozwala się wyrazić jedynie poprzez cały szereg paradoksów i - niezwykle płodnych obrazowo, filmowo - kontrastów. Niezwykły jest kontrast między społecznym i kulturowym statusem i zwykłym życiem prostych górników, a ich głębokim wtajemniczeniem w nauki hermetyczne, upartym poszukiwaniem metafizycznego Sensu życia, dążeniem - poprzez magiczne praktyki i ćwiczenia - do duchowej doskonałości. Fascynujący jest kontrast obrazowy między realnym światem Śląska, kopalni - a olśniewającymi, fantastycznie kolorowymi wizjami janowskich malarzy-teozofów. W planie historycznym jawi się to jako skrajna opozycja jednowymiarowego, jednobarwnego i nudnego świata realnego socjalizmu - i fantastycznego świata wyobraźni i ducha. I wreszcie - metafizyka, duchowość, wyzwolenie, były świadomym protestem przeciw unifikacji, technicyzacji i materializmowi, jako jedynej prawdzie o świecie, a także - przeciwko pracy, przekształcającej człowieka w bezduszny automat i przeciw warunkom życia. Krąg janowski - to olśniewająca kolorami metafizyczna oaza na czarnej stalinowskiej pustyni, to urzekająca duchowa przygoda. Z tej historii, z jej paradoksów i kontrastów - czerpie nasz film.