Reklama

"3 kobiety w różnym wieku": ODYSEJA FILMOWA: IRAN - KRAINA FILMÓW, DYWANÓW I POEZJI

/.../ Spośród wszystkich krajów islamskich to właśnie kino Iranu osiągnęło największy światowy rozgłos i najwyższą jakość artystyczną. Choć jego początki sięgają lat 30. XX wieku, prawdziwy rozwój tej kinematografii zaczął się dopiero pod koniec lat 60. Tamten okres nazywa się zresztą znacząco irańską Nową Falą, którą do życia powołali m.in. Bahram Beizai, Dariush Mehrjui czy wielki Abbas Kiarostami. Świetnie rokujące kino irańskie napotkało jednak na swojej drodze rewolucję islamską, dla której - najogólniej mówiąc - wszelka kultura oznaczała zamach na religię. Władze islamskie, które przejęły władzę w kraju, doprowadziły do zamknięcia wszystkich kin, a cenzura ograniczyła pracę filmowców do tego stopnia, że kino w Iranie wkrótce przestało istnieć.

Reklama

Po 1983 roku zrodziło się nowe kino irańskie, które jednak ze sztuką początkowo niewiele miało wspólnego. Miało czcić islam i integrować podzielony etnicznie i językowo kraj. Nowych założeń ideowo słusznej kinematografii wielu artystów ekranu długo nie wytrzymało. Inni znaleźli dla siebie niszę we wspieranym hojnie przez państwo przemyśle filmowym, robiąc filmy omijające wszelkie kwestie polityczne, ale coraz ciekawsze pod względem języka i bliskiej życia tematyki. Dzięki sprawnej promocji w drugiej połowie lat 80. skromne filmy irańskie zaczęły podbijać świat. Na międzynarodowych festiwalach zatriumfowali Abbas Kiarostami (Złota Palma w Cannes za Smak wiśni), Mohsen Makhmalbaf (trzykrotnie nagrodzona w Wenecji Cisza) czy Majid Majidi (nagroda w Montrealu za Deszcz). W 2000 roku dołączył do nich debiutant Bahman Ghobadi, twórca obsypanego nagrodami Czasu pijanych koni, pierwszego filmu kurdyjskiego.

Dobra passa kina irańskiego trwa do dziś, a filmy z tego kraju budzą zainteresowanie coraz szerszej publiczności. Cenzura jednak nie przestała działać - to dlatego kino irańskie pozbawione jest nie tylko scen przemocy i seksu, ale również treści politycznych. Pozostaje jednak blisko życia, śledząc społeczne i ekonomiczne przemiany, w tym także - sytuację kobiet. Ostatnio zresztą pojawiły się w Iranie również reżyserki, m.in. Mania Akbari, autorka feminizujących 20 palców, utalentowana córka Makhmalbaf Samira czy Manijeh Hekmat.

www.arabia.pl

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy