"12:08 na wschód od Bukaresztu": PRASA O FILMIE
"12.08 na wschód od Bukaresztu (?) to kolejny dowód na zaskakującą żywotność najnowszego kna rumuńskiego. Film przywołuje lata dyktatury Ceausescu, ale w sposób nieszablonowy. Z nerwowym chichotem, który zastąpił patos i fanfaronadę. A zatem ciągle można na ekranie o dramacie historii w tonacji buffo? Zamiast spiżowego pomnika pokazać knajpę narodowej przeszłości, w której sprzedaje się tylko wina marki "Tutova"? Rumunom po raz kolejny udało się to, czego my nie potrafimy. Nakręcili poważny film o drobnych konformizmach i lichych kłamstwach, które w końcu splatają się w warkoczyk głupoty."
Łukasz Maciejewski, miesięcznik KINO 5/2007
"12:08 na wschód od Bukaresztu" to wielki mały film o tym, co wybiera się z tak wielkiego wydarzenia jakim jest rewolucja za pośrednictwem tak wielu małych rzeczy, o śmiesznym braku umiejętności wielu z nas do wzniesienia się na wyżyny Historycznego Momentu.
Andrei Gorzo, Dilema veche
Film Corneliu Porumboiu ma wszystko, czego potrzeba, by utrzymać się w salach kinowych poza granicami. Opowieść, humor (każdego rodzaju), grę aktorską, obserwację społeczeństwa, rytm i lokalny koloryt. A przede wszystkim reżyserską zuchwałość, pewność kinematograficznej ekspresji. Była to czy nie była ważna premiera? Ja mówię, że była!
Ioan T. Morar, Academia Caţavencu
Reżyser w sposób słodko-gorzki opowiada o pamięci ludzkiej tamtych wydarzeń, o ignorancji i małomiasteczkowości. Warto zauważyć, że kiedy emeryt Piscoci, którego obecność w programie telewizyjnym wydawała się nieco bezcelowa, wypowiada jedno z najistotniejszych zdań w tym filmie: Każdy przeżywa własną rewolucję na miarę swoich możliwości - jego słowa nie wywołują żadnej reakcji.
Maciej Andrzej Szydłowski, www.stopklatka.pl