Amerykanie nakręcą dokumentalny serial o Strajku Kobiet

"To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze" opowiada historię międzynarodowego buntu kobiet. To pisany na gorąco dziennik protestów, najnowsza historia feminizmu, który narodził się na nowo w Czarny Poniedziałek 3 października 2016, kiedy Polki, przerażone pomysłem karania za aborcję, wyszły na deszczowe ulice, by walczyć o swoje prawa. A potem szybko okazało się, że muszą tak naprawdę walczyć o wszystko - czytamy na stronie wydawnictwa Agora, które opublikowało książkę Klementyny Suchanow.

Autorka książki napisze scenariusz czteroczęściowego serialu dokumentalnego, które zrealizuje amerykańskie studio CreativeChaos. Wspólnie z założycielami wytwórni - Tomem Donahue'em i Ilanem Arboledą - Polka pełnić będzie także obowiązki producentki wykonawczej produkcji.

Podczas gdy świat czeka na wybory [w USA] w 2024 roku, zagrożenia ze strony Kremla muszą zostać ujawnione po to, by zachodnia demokracja mogła przetrwać" - powiedział w komunikacie Tom Donahue.  "Przypadek Klementyny to pilne przypomnienie, że demokracja jest krucha i nie jest czymś, co jest zagwarantowane" - dodał Ilan Arboleda.

"Cieszę się, że znalazłam odważnych partnerów, z którymi przedstawię swoje śledztwo w formie filmu, aby zwiększyć [społeczną] świadomość dotyczącą geopolitycznych zagrożeń, jakie stoją za antyaborcyjnymi i wymierzonymi w społeczność LGBT atakami" - dodała Suchanow, która była jedną z liderek Strajku Kobiet.

Studiowała filologię polską i hiszpańską. Prowadzi badania nad życiem i twórczością Witolda Gombrowicza ("Gombrowicz. Ja, geniusz") oraz historią i literaturą Ameryki Łacińskiej.

Przypomnijmy, że w styczniu 2023 roku podczas trwającego w Warszawie przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego protestu ws. aborcji policja zatrzymała trzy osoby. Jak informowano, wtargnęły one na teren TK. Jedną z zatrzymanych osób była Suchanow. Demonstracja była związana z opublikowaniem w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., a w Monitorze Polskim jego uzasadnienia.

"Zostałam oskarżona o naruszenie nietykalności policjanta poprzez poplamienie munduru. Mój prawnik poprosił o dowód w postaci munduru. Prośbę oddalono, ponieważ mundur został... zniszczony" - skomentowała zajście Suchanow.