Zwolniono ją ze znanej serii. Czy to był koniec jej kariery?
Melissa Barrera udzieliła wywiadu dla "The Independent", w którym opowiedziała o czasie po zwolnieniu z filmu "Krzyk VII". Nazwała go "najmroczniejszym i najtrudniejszym" okresem w swojej karierze.
Jeśli chodzi o oferty w ciągu ostatniego roku, Barrera nie pozostawiła żadnych wątpliwości. "Było cicho przez 10 miesięcy" - stwierdziła. "Od czasu do czasu otrzymywałam małe propozycje tu i tam. Nie będę kłamała, że nikt się do mnie nie odzywał. Było to jednak na zasadzie: 'hej, pewnie nie ma teraz pracy, więc zgodzi się na wszystko'".
Aktorka nie ukrywała, że ostatnie miesiące były dla niej bardzo ciężkie. "To był najmroczniejszy i najtrudniejszy czas w mojej karierze, w którym musiałam wszystko przemyśleć. Czasami miałam wrażenie, że moje dotychczasowe życie się skończyło" - przyznała.
W "Krzyku" z 2022 roku Barrera wcieliła się w Sam Carpenter, nową protagonistkę serii. Miała wrócić do swojej roli w "Krzyku VII", jednak zwolniono ją po wpisach w mediach społecznościowych, w których krytykowała działania Izraela na Bliskim Wschodzie.
Gdy z filmu zrezygnowała także Jenna Ortega, oficjalnie z powodu zdjęć do drugiego sezonu "Wednesday", oraz jego dotychczasowy reżyser Christopher Landon, wytwórnia Spyglass zdecydowała się ponownie zaangażować Neve Campbell, gwiazdę oryginalnej serii. Za kamerą stanie Kevin Williamson, pomysłodawca cyklu. Scenariusz napisano od początku. Prace nad siódmą częścią "Krzyku" trwają.
"Myślę, że wśród fanów 'Krzyku' zawsze były frakcje" - stwierdziła Barrera. "Zawsze znajdą się tacy, którzy cię kochają, i tacy, którzy cię nienawidzą. Tacy, którzy chcą, by historia była kontynuowana, i tacy, którzy uważają, że kontynuacja zrujnuje całą historię. Chcą zobaczyć kolejny 'Krzyk'? Super. Nie chcą? Też okej".
Po zwolnieniu z "Krzyku VII" Barrera wystąpiła między innymi w filmach "Abigail" i "Twój potwór".