Reklama

Nikt o to nie prosił, ale i tak to dostaliśmy. Steven Seagal wraca do aktorstwa

Wydawało się, że Steven Seagal zakończył karierę aktorską w 2019 roku, gdy ukazały się jego dwa ostatnie filmy – "Naczelny dowódca" i "Miasto bezprawia". Okazuje się, że upadły gwiazdor wrócił przed kamerę. W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia z thrillera akcji "Order of the Dragon".

Fabuła skupi się na dwóch pechowych zabójcach, którzy po zawalonej robocie otrzymują ostatnie zlecenie – mają zlikwidować Masona Rykera, ostatniego żyjącego członka tajnej organizacji Order of the Dragon. Trop wiedzie do Belgradu. Tam bohaterowie zaczynają wątpić w sens swojej misji. Tym bardziej że w sprawę angażują się kolejni zabójcy, którzy mają wyeliminować nie tylko Rykera.

Seagal wcieli się w postać Masona. W produkcji zobaczymy także Rona Smoorenburga i Marka Stasa. Za kamerą stanął chorwacki reżyser Vjekoslav Katusin, który zagrał także jedną z drugoplanowych ról. Zdjęcia rozpoczęto we wrześniu 2025 roku w Belgradzie. "Order of the Dragon" nie ma jeszcze wyznaczonej daty premiery.

Reklama

Steven Seagal. Od bohatera do zera

Seagal był jedną z największych gwiazd kina akcji przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Wyrobił sobie markę dzięki takim filmom jak "Nico – Ponad prawem", "Szukając sprawiedliwości" i "Liberator". Jednak z powodu swojego trudnego charakteru szybko zraził do siebie część współpracowników. Gdy pojawiły się wobec niego oskarżenia o niewłaściwe zachowania wobec kobiet, usunięto go z obsady "Krytycznej decyzji" z 1996 roku. Od tego czasu grał w filmach produkowanych z myślą o rynkach VHS, a później DVD i streamingowych. Oskarżenia powracały w kolejnych latach. Upadły gwiazdor stał się także bohaterem prześmiewczych anegdot, które są z chęcią przytaczane przez kolejnych przedstawicieli przemysłu filmowego.

Seagal pojawia się w ostatnich latach w wiadomościach za sprawą swojej działalności pozaartystycznej, przede wszystkim wsparcia dla rosyjskich działań na arenie międzynarodowej. Z powodu licznych kontrowersji jego powrót do Hollywood wydaje się absolutnie niemożliwy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steven Seagal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL