"A Different Man": Nieszablonowy thriller z doskonałym aktorstwem

Sebastian Stan w filmie "A Different Man" /Nowe Horyzonty /materiały prasowe

Film "A Different Man" z Sebastianem Stanem w roli głównej miałam okazję zobaczyć podczas tegorocznego festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Aktor za tę rolę został wyróżniony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale - i słusznie. Nowy thriller psychologiczny od studia A24 stoi nie tylko nieszablonową historią, ale przede wszystkim doskonałym aktorstwem.

  • Głównym bohaterem filmu "A Different Man" jest Edward (Sebastian Stan), który decyduje się na eksperymentalną terapię rekonstrukcji twarzy. Gdy zyskuje "nową twarz" zaczyna mieć obsesję na punkcie aktora, który odgrywa jego postać w scenicznej biografii. Tym samym paranoja i zbrodnia zaczynają zataczać coraz szersze kręgi.
  • Film w reżyserii Aarona Schimberga można było zobaczyć podczas tegorocznego festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu.

Na premierę filmu "A Different Man" czekałam, odkąd zobaczyłam pierwsze zdjęcia z planu. Dopiero co oglądałam Sebastiana Stana w roli głównej filmu "Fresh", gdzie wcielił się w postać z trudnymi zapędami. Zaliczył występ tak bardzo odmienny od jego dotychczasowych poczynań w produkcjach Marvela, że rozbudził we mnie nadzieje dotyczące jego kolejnych projektów. Jak wypadł w "A Different Man" od studia A24? To kolejny strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o zawodowe wybory aktora. Zresztą, nagroda Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie za najlepszą rolę pierwszoplanową mówi sama za siebie.

"A Different Man": Awangardowa historia z doskonałym aktorstwem

"A Different Man" w reżyserii Aarona Schimberga to historia Edwarda (w tej roli Sebastian Stan), mężczyzny ze zniekształconą twarzą. Powodem defektu jest rzadka przypadłość genetyczna. Na co dzień Edward występuje w reklamach. Ze względu na niecodzienny wygląd jest pożądanym przez producentów kandydatem. Jego życie nie jest jednak usłane różami. W przestrzeni publicznej musi mierzyć się z pogardliwymi spojrzeniami. Nie ma zbyt wielu znajomych, nie prowadzi życia rodzinnego. Z powodu kompleksów nie radzi sobie w interakcjach z innymi ludźmi. Zmęczony byciem obiektem żartów, decyduje się na wzięcie udziału w eksperymentalnej terapii rekonstrukcji twarzy.

W międzyczasie poznaje Ingrid (Renate Reinsve) - nową sąsiadkę, amatorską scenarzystkę sztuk teatralnych. Gdy terapia zaczyna przynosić pozytywne skutki, a mężczyzna otrzymuje nową, "normalną" twarz, decyduje się "uśmiercić" Edwarda. Od tej pory przedstawia się jako Guy, zdobywa nową pracę, znajduje nowe mieszkanie i wiedzie życie zupełnie innego człowieka. Kilka lat później Guy przypadkowo natyka się na plakat sztuki autorstwa Ingrid. Kobieta poszukuje aktora do roli... Edwarda. Okazuje się, że postanowiła odtworzyć historię mężczyzny na deskach teatru.

Co za historia, prawda? A to jeszcze nie koniec. W dalszej części filmu w życiu Guya pojawia się Oswald (Adam Pearson), który również cierpi na wspomnianą przypadłość. Tylko że całkowicie różni się od stłamszonego, zakompleksionego Edwarda. Jest gadułą, duszą towarzystwa, ludzie uwielbiają spędzać z nim czas. Bez problemu podrywa najpiękniejsze dziewczyny, a z czasem... zdobywa także serce Ingrid.

Oprócz nieszablonowej historii i dopracowanego scenariusza należy docenić doskonałe aktorstwo w wykonaniu trójki głównych aktorów: Sebastiana Stana, Renate Reinsve i Adama Pearsona. Na ekranie tworzą dynamiczny trójkąt, w którym toksyczność jest podbudowywana przez niedopowiedzenia. W jego centrum jest oczywiście Guy, obserwujący z kipiącą zazdrością poczynania Oswalda. Jest bohaterem, który nigdy nie pogodził się ze swoim losem. Jako Edward nie był w stanie zaakceptować swojego wyglądu, a Oswald symbolizuje postać, którą zawsze chciał zostać. Życie, którym chciał żyć. Niepogodzenie się ze swoją tożsamością potęguje frustrację Guya, a obsesja pcha go do dramatycznych w skutkach poczynań.

"A Different Man": Thriller z elementami gore. Tylko dla widzów o mocnych nerwach

Uczciwie uprzedzam, że "A Different Man" to seans dla widzów o mocnych nerwach. W pierwszym akcie nie brakuje elementów gore. Scena, w której Edward zdejmuje opatrunki z twarzy, pozostaje w pamięci na długo. Nie można jednak jednoznacznie zakwalifikować go do horroru. Aaron Schimberg żongluje gatunkami, tworząc z "A Different Man" arthouse, kino autorskie. Niektóre ujęcia można zakwalifikować do dokumentu, dlatego momentami mamy wrażenie, że oglądamy tzw. "meta film". Film o filmie.

Jednak "A Different Man" to przede wszystkim thriller psychologiczny. Niekonwencjonalna historia wprowadza powiew świeżości do gatunku, który powszechnie może kojarzyć się głównie z kryminałem. Owszem, zawarto motyw zbrodni, lecz nie jest on istotą fabuły. Jeśli miałabym się doczepić do jakiegoś elementu scenariusza, byłby to wątek eksperymentu, który został zamknięty zbyt szybko i pozostawił niedosyt. Oczekiwałam, że ze względu na ryzyko, być może skutki zdrowotne będą bardziej opłakane dla Edwarda. Tak się nie dzieje. Twórcy porzucają ten wątek, by w pełni skupić się na psychologicznych zawiłościach między trójką bohaterów. Ponadto momentami niebezpiecznie blisko mu do sztampowego przesłania na zasadzie "musisz pokochać siebie, by pokochać innych". Na szczęście w odpowiednim momencie skręca ku głębokiej analizie psychologicznej bohaterów, a nie disneyowskiej puenty.

"A Different Man" niestety na ten moment nie ma polskiej daty premiery. Mocno trzymam kciuki za dystrybucję. To jeden z najoryginalniejszych filmów, jakie zobaczyłam podczas tegorocznej edycji Nowych Horyzontów.

8/10

"A Different Man", reż. Aaron Schimberg, Stany Zjednoczone.

Czytaj więcej: Thriller psychologiczny z elementami czarnego humoru. Jest zwiastun

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: A Different Man
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy