Reklama

Joseph Fiennes wyznał, że był zastraszany przez Harveya Weinsteina

Doskonale znany widzom z serialu "Opowieść podręcznej" Joseph Fiennes, przygotowuje się właśnie do roli Garetha Southgate’a w sztuce "Dear England" poświęconej selekcjonerowi reprezentacji Anglii. Aktor wyznał, że teatr jest jego wielką miłością, może dlatego jego kinowy dorobek nie jest tak bogaty, jak ten, którym może poszczycić się jego starszy brat Ralph. Choć niechętnie, w rozmowie z "The Guardian" serialowy komandor Fred Waterford wyjawił, że jego obiecującą karierę przystopował także konflikt z niegdyś wpływowym producentem.

Doskonale znany widzom z serialu "Opowieść podręcznej" Joseph Fiennes, przygotowuje się właśnie do roli Garetha Southgate’a w sztuce "Dear England" poświęconej selekcjonerowi reprezentacji Anglii. Aktor wyznał, że teatr jest jego wielką miłością, może dlatego jego kinowy dorobek nie jest tak bogaty, jak ten, którym może poszczycić się jego starszy brat Ralph. Choć niechętnie, w rozmowie z "The Guardian" serialowy komandor Fred Waterford wyjawił, że jego obiecującą karierę przystopował także konflikt z niegdyś wpływowym producentem.
Joseph Fiennes /Matthew Eisman /Getty Images

Joseph Fiennes już jako ośmiolatek wiedział, że chce zostać aktorem. Po rolach w takich produkcjach, jak "Elizabeth" czy "Zakochany Szekspir" jego kariera mogła nabrać zawrotnego tempa. Szczególnie, że swoimi ekranowymi kreacjami zwrócił uwagę Harveya Weinsteina, który był gotowy zaangażować go do pięciu nowych produkcji.

Reklama

Pytany, o to, co sprawiło, że jego obiecująca kariera przystopowała, 53-letni aktor początkowo udzielał bardzo ogólnikowych odpowiedzi, twierdząc, że nie chciał grać głupkowatych pierwszoplanowych ról i bardziej skłaniał się ku scenie teatralnej. Choć każdy ze wskazanych argumentów zapewne był prawdą, aktor nie chciał wskazywać palcem głównego winowajcy. W końcu, bardzo ogólnikowo i dyplomatycznie, wspomniał pewne zdarzenie z udziałem Weinsteina, które zdecydowało o jego wczesnej karierze.

Joseph Fiennes: W hotelowym pokoju Harveya Weinsteina

We fragmencie wywiadu, przeprowadzonym "off the record", Fiennes wspomniał, jak pewnego razu został wezwany do pokoju hotelowego Weinsteina. Podczas spotkania mieli omówić warunki kontraktu. Spotkanie nie przebiegło w najprzyjemniejszej atmosferze. Aktor opowiedział, że producent był agresywny wobec niego, zastraszał go, i jasno dał mu do zrozumienia, że od teraz to on kieruje jego karierą, dodając, że jeśli odrzuci przedstawioną mu propozycję, może jedynie zaszkodzić swojej przyszłości. Fiennes szybko pojął, że nie ma mowy o negocjacjach. Ma jedynie przyjąć zaproponowane mu warunki.

"To była taktyka zastraszania, która mi nie pasowała" - przyznał dalej w wywiadzie Fiennes, który jeszcze wtedy nie był świadomy tego, jak wiele grzechów Weinstein ma na swoim sumieniu. "Sposób, w jaki wszystko nakreślił był dla mnie szokujący. Ale nagle nabrałem pewności siebie i siły, aby powiedzieć mu: 'Wiesz co, nie mam wobec ciebie żadnych zobowiązań. Rezygnuję'" - dodał.

Jego zdaniem tak zdecydowana postawa z pewnością nie pomogła mu na dalszym etapie jego aktorskiej kariery. "Dał mi jasno do zrozumienia, że nie będzie mnie wspierał i zrobił wszystko, aby mi to udowodnić" - przyznał aktor.

Wyjaśnił jednak, że choć jego decyzja wykluczyła go na dobre z rodziny Miramax, był szczęśliwy, że nie ugiął się pod presją wpływowego producenta i mógł sam decydować o swojej przyszłości. Nawet, jeśli oznaczało to ponoszenie konsekwencji odmowy przyjęcia warunków Weinsteina i nie branie udziału w tych projektach, w których brał on udział jako producent.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Joseph Fiennes | Harvey Weinstein
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy