Reklama

81-letni reżyser oskarżony o gwałt

Prokuratura w Monachium postawiła reżyserowi Dieterowi Wedelowi zarzuty dotyczące gwałtu. Chodzi o zdarzenie z 1996 roku. Aktorka Jany Tempel twierdzi, że Wedel zmusił ją do seksu w hotelu w Monachium, podczas przesłuchania do roli. To najbardziej znana sprawa w niemieckiej debacie #MeToo.

Prokuratura w Monachium postawiła reżyserowi Dieterowi Wedelowi zarzuty dotyczące gwałtu. Chodzi o zdarzenie z 1996 roku. Aktorka Jany Tempel twierdzi, że Wedel zmusił ją do seksu w hotelu w Monachium, podczas przesłuchania do roli. To najbardziej znana sprawa w niemieckiej debacie #MeToo.
Dieter Wedel /Franziska Krug /Getty Images

Zarzuty stały się znane na początku 2018 roku. W tym czasie trzy aktorki oskarżyły Wedla na łamach magazynu "Zeit" o molestowanie seksualne w latach 90.

Jest to najbardziej znana sprawa w niemieckiej debacie #MeToo, rozpoczętej w 2017 roku. Pod hashtagiem #MeToo kobiety publikowały w sieciach społecznościowych miliony swoich doświadczeń związanych z napaściami na tle seksualnym - pisze w piątek dziennik "Bild".

Wedel, który jest jednym z najbardziej znanych niemieckich reżyserów telewizyjnych, zaprzeczył tym zarzutom. Pod koniec sierpnia 2018 roku powiedział "Bildowi": "Teraz cieszę się, że śledztwo jest w toku. Ufam prokuratorowi".

Dochodzenie prokuratury ciągnęło się długo - zwłaszcza, że trzeba było przesłuchać świadków za granicą. Pod koniec stycznia prokuratura w Monachium odrzuciła skargę złożoną przez prawnika Tempel, dotyczącą długiego czasu trwania postępowania.

Reklama

Według prokuratury, 20-stronicowy akt oskarżenia, jako dowody w sprawie cytuje ponad 20 świadków, biegłego oraz wpisy do kalendarza.

Ani Tempel, ani jej prawnik Alexander Stevens nie chcieli komentować decyzji prokuratora.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy