Nie uwierzysz, jak długo powstawała kultowa wioska Hobbitów z "Władcy Pierścieni"!
Tworzenie Shire do "Władcy Pierścieni" było jak budowa prawdziwej wioski – zajęło cały rok i wymagało nieprawdopodobnej dbałości o szczegóły. Peter Jackson i jego ekipa stworzyli miejsce, które wyglądało, jakby Hobbitowie mieszkali tam od pokoleń, a kulisy tego procesu są równie magiczne, co sam film.
Tworzenie Shire, idyllicznej wioski Hobbitów, to proces, który przeszedł do historii kina. Peter Jackson, reżyser "Władcy Pierścieni", nie zadowolił się zwykłą scenografią. Postanowił stworzyć miejsce, które wyglądało, jakby było zamieszkane przez całe pokolenia Hobbitów. Dlatego plan filmowy nie powstał w kilka tygodni, lecz wymagał całego roku pracy, by osiągnąć perfekcję.
Decyzja o wyborze miejsca na Shire była kluczowa. Ekipa filmowa spędziła miesiące, poszukując idealnego skrawka ziemi w Nowej Zelandii. Ostatecznie wybrano farmę należącą do lokalnego rolnika, która przypominała opisy Tolkiena. Przekonanie właściciela do udostępnienia ziemi nie było łatwe, ale argumenty o stworzeniu magicznej wioski przeważyły.
Prace nad Shire przypominały bardziej budowę prawdziwego miasteczka niż plan filmowy. Drogi, domy, kamienne murki - wszystko wykonano od podstaw. Aby dodać autentyczności, specjalnie hodowano trawę, sadzono kwiaty i przeszczepiano żywopłoty. Każdy detal, od długości trawy po rodzaj kwiatów, musiał idealnie pasować do wizji przedstawionej w książkach. Dan Hennah, dyrektor artystyczny trylogii, wspominał, że każdy element - od mebli po sztućce w domu Bilba - był ręcznie wykonany, by oddać ducha Shire.
Peter Jackson wiedział, że Shire to nie tylko sceneria, ale serce "Władcy Pierścieni". To właśnie tam zaczyna się i kończy podróż Froda, a widzowie mieli uwierzyć, że jest to miejsce pełne życia. "Chcieliśmy, by widzowie poczuli, że Shire istnieje naprawdę - jakby mogli tam pojechać i odwiedzić Hobbitów," mówił reżyser. Ta obsesja na punkcie szczegółów uczyniła Shire jedną z najbardziej pamiętnych lokacji w historii kina.
Dzięki staraniom ekipy filmowej Shire stało się miejscem, które do dziś przyciąga fanów "Władcy Pierścieni" z całego świata. Po zakończeniu zdjęć plan przekształcono w stałą atrakcję turystyczną, dzięki czemu każdy może poczuć magię, którą ekipa tworzyła przez rok. Hobbiton w Nowej Zelandii to obecnie nie tylko miejsce zdjęć, ale także symbol perfekcji i pasji, która towarzyszyła tworzeniu trylogii.
Kulisy pracy nad Shire pokazują, jak ogromne znaczenie mają detale. To właśnie one sprawiły, że widzowie na całym świecie uwierzyli w istnienie Śródziemia. Perfekcyjnie przygotowana scenografia była jednym z wielu elementów, które przyczyniły się do tego, że trylogia zdobyła 17 Oscarów, w tym 11 za "Powrót Króla". Shire to dowód, że magia kina rodzi się z połączenia wizji, ciężkiej pracy i miłości do szczegółów.
Zobacz też:
Serie filmowe, które do końca (lub bardzo długo) trzymały poziom !
Fani "Władcy Pierścieni", gotowi na maraton? Zobaczcie, gdzie obejrzeć trylogię online
Fani "Władcy Pierścieni" jesteście na to gotowi? Nadchodzi nowy film w reżyserii Petera Jacksona!