Reklama

Ważny adres w polskim kinie

W piątek, 10 czerwca, w Gdyni, przy okazji 36. FPFF, odbyła się konferencja prasowa zatytułowana "Puławska 61 - ważny adres w polskim kinie". Poświęcona była działalności państwowych studiów filmowych: Kadr, Oko, Perspektywa, Tor i Zebra oraz ich planom na przyszłość.

Puławska 61 to adres wciąż ważny dla polskiego kina - przekonują rodzimi filmowcy. Obecnie siedzibę ma tu wspomnianych pięć państwowych studiów. W minionej dekadzie powstało w nich prawie 40 fabuł, w tym 6 debiutów reżyserskich.

Oprócz tego zrealizowano tu także 17 filmów telewizyjnych, a studia mające tu siedzibę uczestniczyły też w kilkunastu koprodukcjach, także międzynarodowych. Z najnowszych dzieł swoje źródło mają tu m.in. najnowsze dzieło Agnieszki Holland "W ciemności" i pokazywane od niedawna w kinach "Uwikłanie" Jacka Bromskiego.

Reklama

- To najlepsze i najbardziej aktywne studia. Są gwarantem jakości. Łatwiej zrobić tu film temu, komu nie chodzi tylko o "szybką kasę", i takie zresztą są ambicje prowadzących. Chodzi o to, by powstawały obrazy istotne i w zalewie tandety studia ciągle są miejscem, gdzie to możliwe - przekonuje Holland.

Popiera ją Jerzy Stuhr, wspominając współpracę w latach 90.: - Zebra była moim prawdziwym mecenasem sztuki. Juliusz Machulski rozumiał moje scenariusze i bronił ich u decydentów.

- Cztery z ośmiu moich filmów powstały przy Puławskiej 61 - mówi Marek Koterski. - Z tym miejscem kojarzą mi się prestiż i profesjonalizm. Nigdy nie poczułem tu zagrożenia, że możemy nie dokończyć raz skierowanego do produkcji filmu i - co chyba dla mnie najważniejsze - mam tu poczucie pełnej wolności twórczej. Powinniśmy zadbać o kontynuację tradycji. Nie można wciąż zaczynać wszystkiego od początku.

Okazuje się, że w dzisiejszych czasach państwowe studia filmowe muszą się konfrontować z komercyjnym rynkiem filmowym. Pojawiają się głosy, że bywają nierentowne i że o wiele bardziej skuteczni są prywatni producenci. Dyskusja na ten temat, ale też rzetelne szacowanie zysków i kosztów, trwają od kilku lat. Uczestniczy w nich Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Studia nie dostają żadnych dotacji od państwa, a pozyskanie środków na produkcje filmów odbywa się na tych samych zasadach, jakie obowiązują prywatnych producentów. Połowę swoich przychodów z eksploatacji filmów wyprodukowanych przed 1989 rokiem studia oddają na rzecz Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej, pozostała część jest wykorzystywana do finansowania nowych produkcji - podkreśla rzecznik SF Puławska 61, Maria Pułaska.

- Studia z Puławskiej 61 są nie tylko spadkobiercami artystycznej spuścizny Zespołów Filmowych, dbającymi o jej zachowanie i propagowanie, ale przede wszystkim aktywnymi producentami filmowymi. Będąc świadomymi kustoszami swojego dziedzictwa, aktywnie uczestniczą w budowaniu współczesnego kina w Polsce - taką m.in. deklarację złożyli dziś na 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni przedstawiciele Kadru, Oka, Perspektywy, Toru i Zebry.

Krystian Zając, Gdynia

Zobacz nasz raport specjalny GDYNIA 2011!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy