Reklama

FPFF w Gdyni 2018: Szykują się kontrowersje

W poniedziałek, 17 września, startuje 43. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Faworyci do zdobycia Złotych Lwów to z całą pewnością: nagradzane na europejskich festiwalach "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego i "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej, a także nowa produkcja Wojciecha Smarzowskiego "Kler", w której obnaża on polski kościół. Laureatów imprezy poznamy 22 września podczas uroczystej gali.

W poniedziałek, 17 września, startuje 43. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Faworyci do zdobycia Złotych Lwów to z całą pewnością: nagradzane na europejskich festiwalach "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego i "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej, a także nowa produkcja Wojciecha Smarzowskiego "Kler", w której obnaża on polski kościół. Laureatów imprezy poznamy 22 września podczas uroczystej gali.
"Kler" z całą pewnością nie wyjedzie z Gdyni bez nagrody /Bartosz Mrozowski /materiały dystrybutora

W Gdyni będzie można zobaczyć ponad 130 filmów, w tym 50 w trzech Konkursach: Głównym, Inne Spojrzenie oraz Konkursie Filmów Krótkometrażowych.

O Złote Lwy 2018 powalczą znane już polskim miłośnikom kina: "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej, "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego, "Pewnego razu w listopadzie" Andrzeja Jakimowskiego i "Juliusz" Aleksandra Pietrzaka. Pierwszy z filmów otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia - Nagrodę Grand Prix Jury podczas festiwalu w Berlinie, drugi - Złotą Palmę dla najlepszego reżysera podczas festiwalu w Cannes i Złote Grono na Lubuskim Lecie Filmowym. Na tej ostatniej imprezie Srebrne Grono otrzymał z kolei film Jakimowskiego.

Reklama

"Twarz" to współczesna baśń o człowieku, który stracił twarz w wypadku. Po nowatorskiej operacji wraca do rodzinnej miejscowości, ale ludzie nie wiedzą jak go traktować. Staje się dla nich kimś obcym."Zimna wojna" to historia trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale równocześnie nie potrafią być razem. "Pewnego razu w listopadzie" opowiada o młodym studencie prawa i jego matce, którzy z dnia na dzień tracą dach nad głową. Z kolei tytułowym bohaterem "Juliusza" jest nauczyciel plastyki, którego głównym problemem w życiu jest ojciec - nieustająco imprezujący artysta-malarz.

Na festiwalu widzowie zobaczą też najnowsze dzieło uwielbianego przez Polaków Wojciecha Smarzowskiego ("Wesele", Dom zły", "Wołyń"). "Kler" to - według informacji nadesłanych przez dystrybutora, obraz Kościoła katolickiego jako instytucji oglądanej "od strony zakrystii", rzucający światło na tematy niewygodne, trudne, częstokroć przemilczane, ale też poruszające. Wszystko to ukazane przez pryzmat losów trójki duchownych, których wzloty i upadki udowadniają, że księżom, podobnie jak społeczności wiernych, nic co ludzkie nie jest specjalnie obce.

Wśród produkcji przyjętych do konkursu głównego znalazły się też nowe dzieła legend polskiego kina: Marka Koterskiego ("7 uczuć"), Krzysztofa Zanussiego ("Eter"), Filipa Bajona ("Kamerdyner") oraz Jana Jakuba Kolskiego ("Ułaskawienie"). Jak dotąd najgłośniej jest z całą pewnością o produkcji Bajona. "Kamerdyner" to opowiedziana z epickim rozmachem historia splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców na tle burzliwych wydarzeń pierwszej połowy XX stulecia. Z kolei najnowszy film w reżyserii Kolskiego to historia rodziców żołnierza zamordowanego po II wojnie światowej, opowiadana z perspektywy ich 17-letniego wnuka

Szansę na Złote Lwy 2018 mają też: dramat "Zabawa, zabawa" Kingi Dębskiej, której "Moje córki krowy" zachwyciły publiczność i dziennikarzy podczas festiwalu w 2015 roku i horror "Wilkołak" Adriana Panka, reżysera "Daas", święcącego triumfy podczas imprezy z 2011 roku. O nagrodę główną powalczą także znana za sprawą "Córek dancingu" Agnieszka Smoczyńska ze swoją "Fugą" oraz nominowany do Oscara za "Królika po berlińsku" Bartek Konopka, który do Gdyni przyjedzie z historyczną "Krwią Boga". Dla Panka, Smoczyńskiej i Konopki wymienione produkcje to drugie pełnometrażowe filmy w karierze.

W konkursie znalazł się też "Autsajder" wyreżyserowany przez znanego operatora Adama Sikorę oraz "Jak pies z kotem" - najnowszy film Janusza Kondratiuka, autora niezapomnianych "Dziewczyn do wzięcia", słodko-gorzki obraz relacji rodzinnych, dla którego inspiracją jest prawdziwa historia, której bohaterami są reżyser i jego zmarły brat Andrzej Kondratiuk. Dwa spośród przyjętych w tym roku filmów to debiuty. Mowa o "Dziurze w głowie" Piotra Subbotki i wspomnianym już "Juliuszu" Aleksandra Pietrzaka.

Zgodnie z Regulaminem FPFF pierwszych dwanaście filmów do Konkursu Głównego wybrał specjalnie powołany Zespół Selekcyjny (Jan P. Matuszyński, Jolanta Dylewska, Robert Gliński, Arkadiusz Gołębiewski, Maciej Karpiński), a cztery pozostałe dodał Komitet Organizacyjny wraz z dyrektorem festiwalu, którym jest Leszek Kopeć. Ten ostatni poinformował, że w tym roku do Konkursu Głównego zostało zgłoszonych 35 filmów, zaś do Innego Spojrzenia 10.

W tym ostatnim, prezentującym filmy autorskie, eksperymentalne, wymykające się granicom konwencjonalnego kina, powalczy osiem produkcji. Aż sześć spośród nich to debiuty, a pozostałe dwa to zaledwie drugie filmy. Do tej ostatniej kategorii zaliczają się: "Monument", nowe dzieło nagrodzonej na zeszłorocznym festiwalu Jagody Szelc ("Wieża. Jasny dzień"), oraz "Nie zostawiaj mnie" Grzegorza Lewandowskiego, który w 2006 roku zadebiutował "Hieną".

Swoje pierwsze filmy do Gdyni przywieźli w tym roku natomiast: Ewa Bukowska - "53 wojny", Jacek Piotr Bławut - "Dzień czekolady", Olga Chajdas - "Nina", Wojciech Solarz - "Okna, okna" oraz Damian Nenow i Raúl de la Fuente - "Jeszcze dzień życia", a także Ewa Banaszkiewicz i Mateusz Dymek- "Moja polska dziewczyna. Pokazywane w Innym Spojrzeniu produkcje mają szansę na statuetkę Złotego Pazura oraz 30 tys. złotych (18 tys. dla reżysera, 12 tys. dla producenta).

Na czele jury konkursu głównego stanie Waldemar Krzystek, reżyser i scenarzysta filmowy oraz telewizyjny. Oprócz niego w jury konkursu głównego zasiądą m.in.: aktorka Jadwiga Jankowska-Cieślak, operator Marcin Koszałka oraz współreżyserka nominowanego do Oscara dokumentu "Twój Vincent" Dorota Kobiela. Z kolei na czele jury konkursu Inne Spojrzenie stanie Piotr Dumała, a filmy krótkometrażowe ocenią jurorzy pod przewodnictwem Marii Sadowskiej.

Filmy w Gdyni będą także prezentowane w sekcjach pozakonkursowych, w tym m.in. okolicznościowych cyklach "100 Lat Niepodległości" (m.in. "Czarny czwartek" Antoniego Krauze, "Miasto 44" Jana Komasy, "Śmierć prezydenta" Jerzego Kawalerowicza i "Wymarsz" Wincentego Ronisza) oraz "Pół wieku po Marcu" (m.in. "Indeks" Janusza Kijowskiego, "Siedmiu Żydów z mojej klasy" Marcela Łozińskiego i "Marcowe migdały" Radosława Piwowarskiego). W ramach cyklu "Skarby Kina Przedwojennego" wyświetlone zostaną dwa stuletnie zrekonstruowane filmy z Polą Negri - "Bestia" w reż. Alexandra Hertza oraz "Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów" Eugena Illesa.

W ramach Pokazów Specjalnych zobaczymy dwa filmy o legendarnych polskich lotnikach: "303. Bitwa o Anglię" Davida Blaira oraz "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" Denisa Delicia, a także "Wrota Europy" Jerzego Wójcika. Przypomniane zostaną także dwa obrazy Jerzego Skolimowskiego, tegorocznego laureata Platynowych Lwów - "Na samym dnie" oraz "Rysopis". Pokazany zostanie także dokument Marcina Borchardta i Jerzego Radosa "Jerzy Skolimowski ogląda 'Rysopis'".

Ponadto na festiwalu odbędzie się, w formule zmienionej w stosunku do poprzednich edycji, wręczenie Nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Prócz tego w ramach Gdynia Industry, serii branżowych spotkań środowiska filmowego, zaplanowano m.in. konferencję "Kobiety Filmu 50/50 w 2020" o akcji, której celem jest wyrównanie szans kobiet i mężczyzn filmowców, oraz debatę o dystrybucji i promocji międzynarodowej polskiej twórczości audiowizualnej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy