ZDJĘCIA | Środa, 9 września 2015 (13:10)
Życie aktora jest jak gra w kości. Tutaj o wszystkim decyduje przypadek - mówi Colin Firth. - Tak było, zanim otrzymałem Oscara, i tak jest też dziś. Z tym, że na moim biurku zamiast trzech scenariuszy ląduje teraz trzysta. Powinienem też dodać, że zamiast trzech słabych scenariuszy jest to trzysta słabych scenariuszy... Z okazji 55. urodzin gwiazdora przypominamy jego dziesięć najsłynniejszych filmowych kreacji.
1 / 10
Aktorstwo było mu pisane od początku. Debiutował już w przedszkolu, w sztuce przygotowywanej przez jego grupę z okazji świąt Bożego Narodzenia, w której wcielił się w postać Jacka Frosta. Jako nastolatek uczęszczał na kurs aktorstwa w londyńskim Drama Center. To właśnie tam, podczas ostatniego semestru nauki, zrozumiał, co jest jego powołaniem. Zagrał Hamleta i... - Poczułem się tak, jakby w mojej głowie rozbrzmiała jakaś wielka symfonia - wspomina. - Wiedziałem już, że chcę grać do końca mojego życia. Po ukończeniu Drama Center Firth zaczął wspinać się na kolejne szczeble kariery teatralnej, telewizyjnej i filmowej. Jego wielki talent nie budził wątpliwości - i zdobywał dlań kolejne role. Najpierw zabłysnął na dużym ekranie jako tytułowy bohater w "Valmoncie" Milosa Formana z 1989 roku. Film znalazł się jednak w cieniu o rok wcześniejszych "Niebezpiecznych związków" Stephena Frearsa, innej adaptacji powieści Choderlosa de Laclosa.
Źródło: materiały prasowe